*Dzisiejsza sesja bardzo przypomina w początkowym okresie handlu te wczorajszą oraz przedwczorajszą. Indeksy oscylują wokół poprzedniego zamknięcia, przy czym można zauważyć już pewne ruchy inwestorów czekających na wieczorne słowa szefa FED. *
Z samego rynku amerykańskiego światło dzienne ujrzał m.in. raport o liczbie wniosków o zasiłek w poprzednim tygodniu. Okazała się ona lepsza od ustalonego konsensusu i zamiast 340 tys. rocznie, liczba Amerykanów ubiegających się o taki wniosek wyniosła 322 tysiące.
Jednak takim wydarzeniem dnia, choć chyba szybko zapomnianym, było ogłoszenie przez Capital One Financial obniżenie prognozy zysku za cały 2007 rok. To wzmogło obawy o kondycję sektora finansowego, który i tak jest źle widziany przez analityków m.in. Goldman Sachs oraz Merrill Lynch.
A propos wielkiej finansjery. Wspomniany Merrill Lynch oraz CitiGroup planują w przyszłym tygodniu ogłosić kolejne odpisy (24 mld dol. w przypadku Citi)
.W związku z tym, jak doniosła jedna z amerykańskich telewizji, obydwie instytucje poszukują inwestorów - i to przede wszystkim zagranicznych.
Ciekawe dane wyszły z Depertamentu Gospodarki USA. Sprzedaż hurtowników wzrosła w listopadzie o 2,2 proc. do 380 mld. dol. rocznie i był to największy wzrost od sierpnia 2005 roku. Może wczorajsze projekcje banków na 2008 r. powinny być zatytułowane "spowolnienie" zamiast "recesja" ?
Indeksy zaczęły sesję, podobnie jak w ostatnich dwóch dniach, od spadków - wydaje się to aktualnie najbardziej naturalnym zachowaniem giełd. Byki przystąpiły nieco do ofensywy, jednak indeksy (tu jako przykład biorę akurat Dow Jonesa), odbiły się od linii wczorajszego zamknięcia. Więcej ruchu zrobi się o po godz. 19 gdy dowiemy się jak obecną sytuację na rynkach widzie szef FED.