Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Satalecki
|

USA: Za wysokie progi

0
Podziel się:

Amerykańskie byki zraziły się dopiero po niższym niż oczekiwano drugim przybliżeniu PKB w IV kw. Wzrost wyniósł 0,6 proc. wobec oczekiwanych 0,7 procent.

USA: Za wysokie progi

Amerykańskie byki zraziły się dopiero po niższym niż oczekiwano drugim przybliżeniu PKB w IV kw. Wzrost wyniósł 0,6 proc. wobec oczekiwanych 0,7 procent.

Oznacza to, że PKB w stosunku do pierwszego przybliżenia nie zmieniło się. Zastanawia skala spadków - taka sama jak w przypadku wczorajszych czy przedwczorajszych złych danych makro. Nie sądzę aby kaliber tych dzisiejszych był porównywalny choćby do dużego wzrostu PPI.

Wniosek - rynek reaguje z opóźnieniem raczej na ostatnie dane, niż na dziś podane przybliżenie PKB, które tak czy siak duże nie jest (mam na myśli wzrost).

Z technicznego punktu widzenia indeksy, na przykładzie Dow Jonesa, odbiły się właśnie od górnego ograniczenia kanału w okolicach 12700 pkt. dla wspomnianego DJa. Czyżby więc miało nas czekać kilka dni niewielkich spadków?

To całkiem możliwe: jutro poznamy np. wskaźnik PMI w obrębie Chicago, który ociera się o magiczną granicę 50 pkt. (czyli recesję) oraz wydatki i przychody Amerykanów w styczniu.

Rynek w dół pcha dziś spółka Sprint Nextel - działająca w sektorze bezprzewodowych technologii przesyłania danych. Nie spodziewajmy się jednak zaangażowania spółki w nieruchomości, obligacje itp. W tym przypadku - firma po prostu sobie nie radzi, klienci skarżą się na niską jakość obsługi. Wielu (czytaj: 683 tys.) z nich zrezygnowało z usług Sprinta w minionym kwartale. W konsekwencji spółka zanotowała stratę w wysokości 30 mld dol. a jej akcje po godz. 16 spadały prawie 9 procent.

Aby ratować sytuację zapowiedziano wprowadzenie ryczałtu za 99 dol, w który wchodzą nieograniczone czasowo rozmowy, smsy i inne podobne usługi. Taką ofertę wprowadzili już wcześniej konkurenci: AT&T, Verizon i Vodafone. Eksperci twierdzą, że może to być początek nowej wojny cenowej pomiędzy operatorami.

Po godzinie handlu Dow Jones tracił niecałe 0,6 proc., S&P 0,4 proc. a Nasdaq 0,3 procent. Ciężko przewidywać dalszy przebieg sesji, gdyż w ostatnich dniach rynek zachowywał się irracjonalnie. Nie wydaje mi się (znów), aby jednak kolor zielony zawitał dziś na amerykańskie parkiety. Byki mogą liczyć jedynie na drugi dzień przemówień Bena Bernanke - ale cóż więcej może on powiedzieć, niż _ cut, cut and one more cut _.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)