Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Satalecki
|

USA: Znów te nieruchomości

0
Podziel się:

Niedobrze się dzieje w gospodarce Stanów Zjednoczonych. Pojawiające się dane okazują coraz większą słabość, szczególnie jeśli idzie o zagrożone sektory finansów oraz budownictwa. Te dwa nawzajem się przeplatają. Dziś przyszła kolej na sprzedaż domów na rynku pierwotnym i po raz kolejny dane zawiodły.

USA: Znów te nieruchomości

Niedobrze się dzieje w gospodarce Stanów Zjednoczonych. Pojawiające się dane okazują coraz większą słabość, szczególnie jeśli idzie o zagrożone sektory finansów oraz budownictwa. Te dwa nawzajem się przeplatają. Dziś przyszła kolej na sprzedaż domów na rynku pierwotnym i po raz kolejny dane zawiodły.

Zawiodły i to grubo zresztą. Sprzedaż nowych domów w sierpniu spadła więcej niż przewidywano, bo aż o 8,3 procent, co daje roczną sprzedaż na poziomie 795 tys. domów podczas gdy lipcu było to 867 tys. To najniższy poziom od prawie 7 lat.

Jak wskazywały dane z rynku wtórnego również ceny nie pozostaną na poprzednich poziomach. I tak się też stało - ceny zmalały najwięcej od 37 lat. Mediana ceny nowych domów była o 7,5 proc.(wyniosła 225 700 dol.) niż w sierpniu roku poprzedniego.

Natomiast Departament Pracy podał, że w ubiegłym tygodniu liczba osób wnioskujących o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 298 tys. (rocznie) zamiast spodziewanych 320 tys. Poprzednie dane również nie były złe, co może oznaczać, że rynek pracy póki co jest stabilny(nie licząc pewnej piątkowej "niespodzianki").

Dziś również opublikowano ostateczne dane PKB za II kwartał, który wyniósł 3,8 proc.(przewidywano 4 proc.). To i tak o 0,6 proc. więcej niż w I kwartale. Dane te nie miały jednak wpływu na dzisiejszy handel.

Wydaje się również, że takiego wpływu nie mają słabe dane z rynku nieruchomości. Po półtorej godzinie notowań S&P zyskiwał 0,29 proc., Nasdaq 0,4 proc. a Dow Jones 0,15 procent. Nie są to bowiem wzrosty adekwatne do danych i ich presji na obniżkę stóp procentowych czy adekwatne do ich wpływu na słabnąca gospodarkę.

Nie wierzę bowiem, że obecny wyceny zbliżające się do tych sprzed kryzysu zdyskontowały prawdopodobne wyniki spółek w III kwartale. O tych zresztą więcej można przeczytać tutaj.

Być może tak właśnie wygląda window dressing w przypadku słabych perspektyw? O 19 wystąpi Ben Bernanke, kto wie czy wobec tak nasilającej się presji na obniżkę nie powie kilku złotych słów, które chcieliby usłyszeć inwestorzy.

ZOBACZ TAKŻE:

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)