Pierwsza w tym tygodniu sesja w Warszawie nie przyniosła zbyt wielu emocji, a nastroje na rynku po ubiegłotygodniowych silnych spadkach uległy nieco uspokojeniu. Głównie indeksy giełdowe WIG oraz WIG20 po piątkowym odbiciu próbowały kontynuować wzrost, kończąc sesje ostatecznie lekką zwyżką odpowiednio o 0,87 i 0,9 procenta. Poziom obrotów tym razem jednak spadł, wynosząc ostatecznie 300 mln zł. Nieco lepszy początek sesji rynek zawdzięczał nie tylko zwyżce w Europie Zachodniej, ale również podanym dobrym wynikom sprzedaży detalicznej w październiku. Optymizm na rynku nie utrzymał się jednak zbyt długo bo podany kiepski wynik przetargu i wzrost rentowności 52-tygodniowych bonów skarbowych wywołał wyraźną nerwowość na rynku co sprowokowało pojawienie się agresywniejszej podaży. Przewaga sprzedających utrzymywała się niemal całe popołudnie i dopiero końcowa cześć sesji pozwoliła indeksom podnieść się z minusów, dzięki ponownemu napływowi większej ilości zleceń kupna.
Spółką która zwracała na siebie większą uwagę, był Optimus, którego kurs poszybował do góry o 21% dzięki decyzji NSA uniewinniającej spółkę z zarzutów wyłudzenia VAT i dającej jej prawo odzyskania 17 mln zł. Z kolei zwiększonym zainteresowaniem wśród największych spółek cieszyły się walory Pekao, TPSA, PKNOrlen, KGHM, BACA i Agory. Poza Pekao wyraźnie nie popisał się sektor bankowy, a informacja o przedłużeniu przez KNB do końca przyszłego roku terminu obniżenia zaangażowania dwóch głównych akcjonariuszy w BHW oraz ING Bank Śląski wyraźnie nie pomogła kursom spółek. Ponownie dużą zmiennością podczas notowań odznaczał się Orbis, który od czerwca tego roku stał się jedną z bardziej ruchliwych spółek z WIG20.
