Już przed środową sesją można było zakładać, że tuż przed publikacją najważniejszej dla rynków finansowych informacji o stopach procentowych w USA, na naszej giełdzie nie powinno się dziać zbyt wiele.
Te oczekiwania się spełniły i rzeczywiście środa należała do mało emocjonujących dni zarówno na naszym, jak i na innych europejskich rynkach. Na GPW mieliśmy dość niskie obroty, a liczba spółek rosnących była mniej więcej taka sama jak liczba spółek tracących na wartości.
Podczas tej dość spokojnej sesji wśród spółek WIG20 wyróżniły się akcje GTC, które prawdopodobnie kończą trwający od kilku tygodni trend spadkowy. Wzrost o 7% jest imponujący, lecz nie robi aż tak dużego wrażenia, gdy zestawimy go z 5% spadkiem z sesji wtorkowej.
Na szerokim rynku ponad 20% podrożały akcje Fortis Banku po publikacji bardzo dobrych wyników kwartalnych. Aż tak entuzjastyczna reakcja inwestorów wydaje się być przesadzona i wiązałbym ją z małą płynnością akcji Fortisu, lecz potwierdza ona to, że w najbliższych tygodniach stopniowo publikowane wyniki kwartalne będą miały niemal najważniejszy wpływ na nasz rynek.
W środę uwaga całego świata finansów była skupione na wieczornej decyzji Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe w USA zostały obniżone o 25 punktów bazowych, choć komunikat towarzyszący tej obniżce sugeruje, że ciągle istniejące zagrożenia inflacyjne nie pozwolą na łatwe dalsze poluźnianie polityki monetarnej przez FED. Reakcja rynków w środę była umiarkowanie pozytywna, lecz już w czwartek USA zainicjowały kolejną małą światową wyprzedaż, tym razem ponownie spowodowaną słabością w sektorze finansowym, a dokładniej przez duży spadek akcji Citigroup.
Choć bilans dwóch ostatnich dni na giełdach światowych nie jest aż tak negatywny jak sama czwartkowa sesja (spadki o 2-3%) to jednak dzisiejsza reakcja naszego rynku powinna być spadkowa.