Większa część sesji była dosyć bezbarwna – indeksy oscylowały blisko poziomów środowych zamknięć. W ostatnich dwóch godzinach obraz rynku jednak wyraźnie się zmienił – indeksy zaczęły opadać i proces ten kontynuowały do końca sesji.
Bezpośrednich impulsów do spadków właściwie nie było. Dane makro (liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych)
były nieco lepsze od oczekiwań a informacje ze spółek niezbyt istotne. Notowania na obu rynkach zakończyły się nieznacznie powyżej dziennych minimów a na wykresach indeksów uformowały się wysokie czarne świece. Ich wymowa nie jest jednak bardzo negatywna, tym bardziej, że DJIA i S&P500 znalazły się blisko przełamanych w ubiegłym tygodniu półrocznych linii trendu spadkowego. Wczorajszy spadek można zatem traktować w kategoriach ruchu powrotnego do linii. Dzisiaj kilka istotnych wskaźników makro, które mogą przesądzić o przebiegu notowań. Oczekiwania są mało optymistyczne, całkiem możliwe więc, że wskaźniki zaskoczą pozytywnie. Dotyczy to przede wszystkim indeksu zaufania konsumentów (pozytywny wpływ powinny mieć silne wzrosty na rynku akcji) oraz zamówień na dobra trwałego użytku.
