Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warszawska giełda nie zachwyciła

0
Podziel się:

Przebieg warszawskich notowań niczym szczególnym nie wyróżniał się na tle giełd zachodnich. I u nas podejmowane były próby zakupów na większą skalę, jednak w ujęciu tygodniowym pozostajemy wyraźnie na minusie (TECHWIG -9.8%, WIG20 -4.6%, WIG -3.6%)./ DM POLONIA NET /

O tym, że światowe rynki akcji znajdują się w głębokiej bessie, nie trzeba nikogo przekonywać. Wszelkie próby kupowania akcji bądź to na Wall Street czy w londyńskim Capital City kończą się ostatnio tym samym, czyli porażką byków. Przyczyn może być kilka. Jedną z nich jest proces wyprowadzania kapitałów z funduszy inwestycyjnych, które są zmuszone do spieniężania swoich aktywów. Gotówka kierowana jest w inne bardziej bezpieczne segmenty gospodarki (np. nieruchomości). Nastroje na amerykańskich giełdach są nadal złe. Ale nie ma się temu co dziwić, skoro niemal każdy dzień przynosi niepokojące informacje ze spółek. Jak grzyby po deszczu pojawiają się kolejne afery „twórczej” księgowości. Pokłosiem jednej z nich jest największe w historii bankructwo znanej firmy WorldCom. Z kolei inne duże firmy ostrzegają przed spadkiem przychodów w następnych kwartałach, więc jak w takich okolicznościach kupować akcje? Na niewiele się zdały apele znanych giełdowych analityków a nawet samego prezesa nowojorskiej giełdy (NYSE).
Stara zasada mówi, że z trendem się nie walczy, więc należy poczekać aż niedźwiedzia strona rynku wystrzeli wszystkie naboje ze swego magazynku a wtedy spadki zostaną zatrzymane. Swoisty dramat rozgrywał się w tym tygodniu na giełdzie we Frankfurcie. W ciągu czterech sesji DAX stracił ponad 20 procent, co jest dowodem ogromnej determinacji sprzedających. Można by rzec „krach w czterech aktach”. We środę posiadacze akcji doczekali się upragnionego odbicia. Dow Jones wzrósł o 6,4% najwięcej (procentowo) od 1987 roku. Pytanie: co dalej? Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Najlepszym obecnie rozwiązaniem byłby trend horyzontalny, będący naturalnym etapem akumulacji (im dłużej tym lepiej) przed zmianą głównego niekorzystnego trendu. Dalsze szybkie zwyżki będą niosły ryzyko powrotu do spadków, gdyż wyższe kursy akcji na tym etapie rynku będą sporą pokusą dla graczy krótkoterminowych. Z punku widzenia analizy technicznej zachodnie indeksy akcji charakteryzują się dużym wyprzedaniem rynku i dalsze spektakularne wzrosty
(podobne do środowego) nie będą niczym nadzwyczajnym. Jednak przy podejmowania decyzji kupna należy pamiętać, że nadal tkwimy po uszy w bessie.

Przebieg warszawskich notowań niczym szczególnym nie wyróżniał się na tle giełd zachodnich. I u nas podejmowane były próby zakupów na większą skalę, jednak w ujęciu tygodniowym pozostajemy wyraźnie na minusie (TECHWIG -9.8%, WIG20 -4.6%, WIG -3.6%). Opieszała postawa zarządów firm, co do których pojawiły się pogłoski sugerujące nieprawidłowości księgowe, bądź inne kłopoty finansowe (np. Softbank, KGHM, Mostostal Zabrze, Mostostal Export) skutkowała narastaniem niepewności na rynku, co z reguły wzmaga podaż akcji.

W czwartek WIG20 przełamał wsparcie na 1046 pkt. Droga do 1000 pkt. została otwarta. Jednak na ostatniej sesji tygodnia widmo rychłego testowania ubiegłorocznych dołków zostało nieco oddalone. Z drugiej strony nie znajduje żadnego wytłumaczenia na to dlaczego krajowe niedźwiedzie miałyby być gorsze od swych zagranicznych odpowiedników, którzy swoje zadanie wyznaczenia na indeksach nowych minimów odrobili już dwa tygodnie temu

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)