Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wskaźniki wyprzedzające koniunktury znów spadły

0
Podziel się:

To szósty miesiąc z rzędu, kiedy Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury stracił na wartości. Tym razem 0,6 proc. Negatywne czynniki obniżające tempo wzrostu nie osłabną.

Najmocniej na gorszych nastrojach zaważyły oczekiwania eksporterów. Im przeszkadza zarówno umacniający się złoty, jak i perspektywy spowolnienia gospodarczego na świecie. Natomiast stosunkowo dobrze swoją sytuację oceniają przedsiębiorstwa działające na krajowym rynku - wzrost zatrudnienia, wynagrodzeń i wydatków detalicznych pomaga w utrzymaniu dobrych nastrojów. Jednak - zdaniem BIEC - i ten stan nie będzie trwał wiecznie. Rosnące wynagrodzenia dokuczają pracodawcom tak samo jak rosnące koszty kredytów. Według biura poziom zatrudnienia w Polsce nie będzie już rósł tak szybko jak ostatnio.

SYTUACJA NA GPW

Zdarzają się takie dni, kiedy napisanie nawet kilku zdań na temat przebiegu notowań staje się nie lada wyzwaniem. Amplituda wahań WIG20 wyniosła dziś co prawda 50 pkt, ale większą część sesji indeks spędził w okolicach 3000 pkt i na tym poziomie sesję też zakończył. Obroty, które towarzyszyły notowaniom nie sięgnęły nawet 1,1 mld PLN - zanosi się na nowy "rekord" niskiej aktywności inwestorów w skali tygodnia. Jak dotąd uzbierało się niecałe 5 mld PLN obrotów.

Słowem, które dobrze opisuje stan rynku jest marazm. Małe obroty, brak wiary w możliwość wzrostu (na to nie pozwalają mnożące się doniesienia o zagrożeniach gospodarczych), niewielu chętnych do kupowania, ale i do sprzedawania, skoro takie działania musiałyby wpłynąć na przyspieszenie spadków. Mówiąc krótko, rynek utknął w martwym punkcie. W tej chwili rosną szanse na to, że przebudzenie nastąpi w momencie większych spadków, ale rozstrzygnąć niczego za wczasu nie można.

GIEŁDY W EUROPIE

Na wczorajszej sesji inwestorzy europejscy odwlekli realizację zysków z dwóch pierwszych notowań bieżącego tygodnia, jednak dziś nie mieli już argumentów za trzymaniem akcji i główne indeksy traciły na wartości. Do sprzedaży akcji kusiły kiepskie informacje ze spółek. Rhodia (francuski potentat chemiczny) oraz niemiecki Bayer opublikowały wyniki gorsze od prognoz, a francuska Axa (drugi największy europejski ubezpieczyciel) zapowiedział, że rynkowe zawirowania negatywnie odbiją się na wynikach w 2008 roku.

Po południu mieliśmy natomiast kolejną negatywną serię danych makro ze Stanów (niższe od prognoz wskazanie PKB za czwarty kwartał i więcej nowych bezrobotnych), za sprawą której główne indeksy Wall Street zaczęły sesję 0,5 proc, na minusie. Do sprzedaży akcji inwestorów mogło zachęcić również umocnienie się jena. W rezultacie, o godz. 17:00 niemiecki DAX tracił 1,4 proc., francuski CAC40 1,5 proc., a brytyjski FTSE 1,2 proc.

WALUTY

Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłki dla bezrobotnych wzrosła w USA do 372 tys., a PKB w IV kwartale wzrosło o 0,6 proc., wobec oczekiwanych 0,7 proc. Te dane sprawiły, że euro ponownie znalazło się na rekordowo wysokim poziomie wobec dolara - 1,513 USD. Wskaźniki techniczne rozgrzewają się coraz mocniej sugerując możliwość rychłej korekty euro.

Jen umocnił się o 0,4 proc. do dolara i niewiele mu brakuje do wyznaczenia nowego wieloletniego maksimum. Również wobec euro jen zyskał 0,4 proc.
U nas dolar trzyma się na niskim poziomie 2,32 PLN, euro potaniało do 3,513 PLN, tylko frank stawia opór złotemu i nadal trzyma się nieco poniżej 2,20 PLN. Siła franka jest pochodną dobrych notowań jena i popytem na waluty o wysokiej wiarygodności.

SUROWCE

Ceny surowców kontynuują wzrosty wywołane przez osłabienie dolara amerykańskiego.

Ropa znów flirtuje z poziomem 100 USD za baryłkę (po południu londyńską brent handlowano po 99,25 USD), na co wpływ miały również informacje o zakłóceniach w produkcji w Nigerii oraz problemach z transportem w Iraku. Wpływ tych zdarzeń na wykres ropy jest jednak niewielki, a kontynuacja trendu wzrostowego pomimo spowolnienia w Stanach (które pokazały dzisiejsze dane) jest w głównej mierze napędzana osłabieniem dolara oraz wizją rosnącej inflacji.

W rezultacie w wypowiedziach niektórych amerykańskich analityków coraz częściej padają prognozy o dojściu do 120 USD.
Z tych samych powodów wzrosty kontynuuje miedź. Trzymiesięczny kontrakt na ten surowiec podrożał dziś na giełdzie w Nowym Jorku o 1,8 proc. i jest najdroższy od blisko dwóch lat. Złoto wzrosło dzisiaj o 0,4 proc. i za uncję tego kruszcu trzeba zapłacić 960 USD (czyli 5 dolarów poniżej historycznych rekordów).

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)