Dzisiejsza sesja na warszawskiej GPW nie należała do specjalnie emocjonujących. Handel nie był zbyt intensywny co obrazuje wartość obrotów, które ledwo osiągnęły 150 mln zł. Z pewnością duży wpływ na takie zachowanie się graczy miały oczekiwania na wyniki finansowe spółek za czwarty kwartał, które powinny zostać opublikowane do końca tygodnia. Stąd też niewielu inwestorów zdecydowało się już teraz podjąć jakieś decyzje odnośnie swoich portfeli. Przez większą część notowań kursy akcji i wartości indeksów utrzymywały się nieco poniżej wtorkowych poziomów. Na plus wyróżniał się jedynie BRE, którego cena systematycznie rosła przy nienajgorszych obrotach. Być może jest to oczekiwanie na dobre wyniki tego banku, a być może należałoby to powiązać z ostatnimi informacjami płynącymi z Elektrimu, któremu BRE ma ponoć udzielić kredytu na wykup obligacji. Kurs Elektrimu jednak nie zareagował dzisiaj na żadne plotki. Nawet informacja o wcześniejszym zwołaniu przez zarząd
„spornego” WZA nie poprawiła notowań spółki. Poprawa nastrojów nastąpiła ok. godziny 14-tej, krótko przed publikacją danych o sprzedaży detalicznej w USA, która okazał się dużo lepsza od oczekiwań. Do końca sesji mieliśmy już systematyczne wzrosty, wskutek czego WIG20 znalazł się na poziomie 1385 pkt (+1,3% powyżej wtorkowego zamknięcia). Ponad 4% na wartości zyskał Orbis po informacji o zbliżającej się fuzji z polskim oddziałem Accora, choć to polska spółka ma być tą która wyłoży pieniądze na zakup sieci swojego dotychczasowego partnera. Ponad 3% na wartości zyskały też akcje Softbanku i BIG-u. Bardzo duży popyt można było zaobserwować w karnecie PKN-u, choć nie wpłynęło to na jakąś silną aprecjację kursu (+1,3%) i wzrost obrotów. Sporo tracił natomiast Compurterland, któremu koło nosa może przejść pewny wydawałoby się jeszcze niedawno największy w jego historii kontrakt. Końcówka sesji, podobnie jak na innych walorach, przyniosła jednak lekką poprawę notowań tej firmy.
