Poniedziałkowa sesja była w przypadku DJIA trzecią, zaś na Nasdaq czwartą z rzędu zakończoną spadkami. W pierwszej połowie notowań widoczny był brak zdecydowania wśród inwestorów, w rezultacie czego wskaźniki poruszały się bez wyraźniejszej tendencji. Później znowu odżyły jednak obawy o wyniki finansowe w związku ze zbliżającym się sezonem ich publikacji, a kolejne informacje jakie napłynęły z niektórych spółek nie pozostawiają inwestorom złudzeń czego generalnie mogą się spodziewać. Sears jedna z największych sieci handlowych poinformowała, że wyniki za III kw. będą gorsze od oczekiwanych, co pociągnęło w dół zarówno samą spółkę jak i inne sieci detaliczne. W branży technologicznej nastroje pogorszyło obniżenie prognozy zysków Cisco Systems przez DBS.
Ostrożność potęgował dodatkowo strajk w portach Zachodniego Wybrzeża, oraz sprawa Iraku. W tej ostatniej kwestii uwagę przykuwało wieczorne wystąpienie prezydenta Busha. Potwierdził on, że zagrożenie ze strony Iraku jest coraz większe i w związku w tym akcja zbrojna jest nieunikniona. Lekko pozytywny odbiór, przynajmniej w perspektywie najbliższych dni, może mieć natomiast zapewnienie, że USA będą działać w tej kwestii ostrożnie i atak nie nastąpi jeszcze teraz. Również z technicznego punktu widzenia ostatnie spadki i wyprzedanie rynków amerykańskich może skłonić inwestorów, do gry pod ewentualne odbicie za oceanem.
Takiemu podejściu dały wyraz giełdy europejskie rozpoczynając dzisiejszy dzień wzrostami.