Chyba nawet najwięksi optymiści nie mogli przypuszczać, że druga w tym roku sesja w Warszawie przyniesie silne wzrosty i co po okresie posuchy jest rzeczą normalną nie notowane od dawna emocje. Dość pozytywne zamknięcie sesji amerykańskich jak i umiarkowany optymizm panujący w czwartek od rana na rynkach zachodnioeuropejskich stworzył bardzo dogodne warunki dla pragnących wejść na rynek inwestorów.
Początkowo największy entuzjazm towarzyszył akcjom Elektrimu, który rozpoczął notowania od silnego wzrostu. Zwiększająca się jednak na tym papierze z każdą chwilą podaż spowodowała, że popyt zainteresował się innymi równie dużymi spółkami. Szał zakupów ogarnął rynek na dobre. Rozpoczęty dynamiczny wzrost, który praktycznie bez przerwy trwał do godzin popołudniowych zaowocował w przypadku niektórych spółek mega wzrostami.
Do liderów wzrostów należały agresywnie kupowane akcje TPSA, które po bardzo spokojnym otwarciu bardzo szybko zaczęły zyskiwać na wartości. Równie wysoko poszybowały inne blue chipy m.in. PKNOrlen i KGHM. Także spółki informatyczne nie odstawały zbyt od czołówki, notując nowe, lokalne maksima. Nie najgorzej spisał się również sektor bankowy, a jego lider, Pekao dzielnie wspomagał cały rynek w momentach słabości.
Kolejny atak popytu pod koniec sesji wyprowadził część spółek po raz kolejny na nowe szczyty. Jedynie Elektrim zdecydowanie nie dopasował się do reszty towarzystwa, nie podzielił optymizmu całego rynku i jako jeden z nielicznych zakończył sesję spadkiem.