Drugie w tym miesiącu notowania na warszawskim parkiecie przyniosły dość znaczne wahania nastrojów, a przez to wiele okazji do spekulacji dla giełdowych graczy. Główne indeksy WIG i WIG20 spadły nieznacznie, odpowiednio o 0,5% i 0,25% przy sporym obrocie powyżej 600 mln zł.
Po silnym poniedziałkowym wzroście i wyższym otwarciu rynku we wtorek, inwestorów wyraźnie skusiły do realizacji zysków atrakcyjne ceny. W przypadku niektórych spółek odbyło się to w dość brutalny sposób. Kolejny już raz zdecydowanie lepiej przetrwały korektę walory największych i najpłynniejszych spółek, głównie z indeksu WIG20, które dzięki utrzymującemu się względnie stałemu popytowi handlowały się przez większość dnia na małych wzrostach. Znacznie gorzej radziły sobie mniejsze spółki z szerszego rynku, które po okresie dynamicznych zwyżek obecnie nie znajdują już uznania wśród inwestorów. Potwierdzeniem tego było utrzymujące się całą sesję relatywnie słabsze zachowanie się indeksu WIG do WIG20. Do większych papierów których kurs ulegał w czasie sesji większym zmianom należały akcje Softbanku, gdzie różnica między maksymalną a minimalna ceną sięgnęła prawie 15 procent. Silnym wahaniom ulegały również ceny akcji Agory, Computerlandu i Amiki. Liderami wzrostów, wśród nielicznej grupy rosnących papierów były
walory Deutsche Banku 24, których kurs wzrósł prawie 40%. Po przeciwnej stronie rynku znalazły się akcje m.in. BRE Banku, Orbisu, Elektrimu, Oławy, Polifarbu Cieszyn, gdzie strona podażowa była zdecydowanie silniejsza. Dalsza niepewność i nerwowość rynku w przypadku braku bardziej zdecydowanego kupna może towarzyszyć inwestorom podczas kolejnych sesji i zachęcać ich do coraz bardziej zdecydowanego pozbywania się akcji.
