Wczorajsza sesja w USA zakończyła się znacznymi wzrostami. Oczywiście powodów poza czysto technicznymi (znacznym wyprzedaniem rynków oraz optymistycznymi piątkowymi formacjami świecowymi na wykresach indeksów) właściwie nie było. Trochę pomogło podwyższenie prognoz przez McDonald’s oraz wyższe rekomendacje dla Agilent (od Soundview Technology) i dla DuPont (od Bear Stearns). Poza tym istotnych informacji dotyczących spółek nie było. Na wykresach indeksów utworzyły się dość optymistyczne wysokie białe świece. Niestety ten optymizm nie znalazł potwierdzenia w obrotach – na obu rynkach wyraźnie spadły, kształtując się poniżej średnich z ostatniego miesiąca. To pokazuje, że znaczne wzrosty możliwe były tylko dzięki cofnięciu podaży. W takiej sytuacji kontynuacja wzrostów w trakcie dzisiejszej sesji nie jest taka oczywista. Trochę zależeć może od dzisiejszych danych makro z 14:30 (inflacja, sytuacja na rynku nieruchomości). Wpłynąć na rynek mogą jednak tylko w sytuacji gdyby wyraźnie odbiegały od szacunków. Z
kolei atmosferę na jutro mogą ustawić publikowane po zakończeniu dzisiejszej sesji wyniki Oracle (oczekuje się 12 centów zysku na akcję).
Dobre zachowanie rynku amerykańskiego może mieć ograniczony wpływ na nasz rynek. Wczoraj widać było brak dużego kapitału po stronie popytowej. Wydaje się, że silnie wzrostowa sesja w USA tego nie zmieni. To byłoby zbyt proste rozwiązanie. Obrazu rynku (przynajmniej dzisiaj) nie powinny zmienić też dobre dane dotyczące inflacji. Najbliższy opór dla WIG20 znajduje się już na poziomie 1333 pkt (połowa czarnej świecy z piątku). Wczoraj test tego poziomu zakończył się niepowodzeniem, wydaje się, że dzisiaj będzie podobnie. W perspektywie kilku sesji rynek ma szansę jednak zdobyć się na większe odreagowanie (duże wyprzedanie na najszybszych wskaźnikach oraz bliskość wsparcia na 1300 pkt) – do poziomu piątkowej luki bessy 1348 – 1352 pkt.
