Dzisiejsze otwarcie notowań na warszawskim parkiecie miało miejsce na poziomie 2254,2pkt co stanowiło wzrost o 0,4% spowodowany wzrastającymi wczas kontraktami na amerykańskie indeksy.
Zwyżka nie okazała się na tyle silna i w kolejnych minutach zostało to wykorzystane przez stronę podażową, która sprowadziła parkiety Starego Kontynentu na dzienne minima. Warszawski indeks znalazł się wówczas na poziomie 2231,2pkt (-0,6%). Po okresie stabilizacji na minimalnych poziomach do głosu coraz śmielej dochodziła strona popytowa, która ostatecznie przed godz. 11 ponownie doprowadziła rodzimy indeks nad kreskę.
Kolejne godziny przy braku istotnych doniesień makro z Europy sprawiły, iż warszawski indeks poruszał się w wąskim pasie ograniczonym poziomami 2240-60pkt wyczekując na bardziej zdecydowane ruchy zza Oceanu. Znikomy obrót (ostatecznie wyniósł 782,3 mln PLN) sprawił, iż WIG20 istotnie odstawał od zachodnich parkietów rosnących po przeszło 2,0%. Tak jak można było tego oczekiwać z letargu wybudziło nas otwarcie na Wall Street, które wraz z wcześniejsza zwyżką rynku terminowego ukształtowało się po zielonej stronie. Solidna 1,5% zwyżka amerykańskiego indeksu zobrazowała determinację kupujących, przez co możliwe było zakończenie sesji w Warszawie na poziomie 2260,6pkt (+0,7%). Największy wzrost zanotowały spółki paliwowe PKN Orlen i Lotos zyskały odpowiednio 5,3% oraz 2,1%. Nieznaczny na zielono handel zakończyły: KGHM (+0,1%), TPSA (+0,2%) oraz PEKAO (+1,0%), które skutecznie ograniczały 0,6% spadek banku PKO BP. Największą obniżkę w dniu dzisiejszym zanotowały walory PBG (-3,9%).
