Dzięki wybiórczym informacjom z amerykańskich blue-chipów indeksy otworzyły się na plusach i podążają w górę. Od jutra czekają nas kolejne, ważne dane makro.
Z informacji makroekonomicznych podany dziś został deficyt obrotów w handlu zagranicznym w grudniu ubiegłego roku. Różnica między importem a eksportem zwiększyła się do rekordowego poziomu -61,2 proc. piąty rok z rzędu. Główną przyczyną jest wzrost importu z Chin, które zastąpiły Meksyk jako drugiego partnera handlowego. Pierwszym nadal pozostaje Kanada.
Co więc podciągnęło amerykańskie indeksy w górę dzisiejszego dnia? Mogłoby się rzec, że odreagowanie po ostatnich spadkach. Inwestorzy bardziej niż zwykle przyjęli informacje z niektórych spółek giełdowych. Chodzi przede wszystkim o producenta aluminium - spółkę Alcoa. Londyński Time podał, że przejęciem spółki są zainteresowane dwa koncerny - BHP Billiton oraz Rio Tinto. Akcje Alcoa zyskiwały dziś aż 8,1 proc.
Inwestorzy. co nie powinno dziwić, pozytywnie zareagowali na informacje koncernu 3M, który ogłosił, że w przeciągu dwóch lat zamierza skupić swoje akcje za 7 mld dol. Będzie to jego największy buyback w historii. Papiery 3M zyskiwały dziś 2,5 proc.
Zadziwiającą zmianę w wycenie pokazali dziś analitycy Merill Lynch. Podnieśli oni ranking General Motors - producenta samochodów ze "sprzedaj" do "kupuj". Powodem zmiany były oczekiwania, że GM zrobi "dobry użytek" ze swoich aktywów, w szczególności z aktywów zgromadzonych na funduszach pracowniczych.
Patrząc bardziej generalnie na dzisiejsze notowania indeksy nadal znajdują się w krótkoterminowym trendzie spadkowym. Jednak ich dobre notowania, a szczególnie na najszerszym S&P powodują, że długoterminowy trend rosnący nadal pozostaje zachowany. Przebicie górą poziomu 1420 pkt. mogłoby dopiero odwrócić ten trend. Pretekstów do tego (lub do przeciwnego ruchu) będzie od jutra niemało. Tymczasem pozostaje się cieszyć, że popyt w USA nadal ma siłę utrzymywać niedźwiedzi z dala od rynku.