Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku mocno spadają. To reakcja na dane z Chin o spadku importu surowca - wskazują maklerzy. Baryłka West Texas Intermediate kosztuje niewiele ponad 44 dolary.
Import ropy w Chinach spadł w sierpniu aż o 13,4 proc. do 26,59 mln ton - wynika ze wstępnych danych urzędu celnego. Zapotrzebowanie Chin na paliwa spadło w lipcu do najniższego poziomu od 9 miesięcy i wyniosło 10,15 mln baryłek dziennie.
- Znów potwierdziło się, że chińska gospodarka spowalnia - mówi Will Yun, analityk rynku surowców w Hyundai Futures Corp. w Seulu. - Dane z Chin działają "niedźwiedzio" na rynki paliw. Rosną obawy o chiński wzrost gospodarczy - dodaje.
Tymczasem Rosja nie chce działać z krajami OPEC, aby obniżyć produkcję ropy. Organizacja Państw Eksportujących Ropę zaproponowała Rosji członkostwo, ale Moskwa woli status obserwatora - poinformował w poniedziałek szef rosyjskiego koncernu naftowego Rosnieft Igor Sieczyn.
Według szefa Rosnieftu kartel stracił ostatnio "funkcję regulatora rynku", a więc wejście Rosji do tej reorganizacji nie byłoby rozsądną decyzją. Negocjacje Moskwy z władzami kartelu trwają od wielu miesięcy ze względu na wyjątkowo niskie ceny ropy.
Spadki cen ropy zaszkodziły gospodarkom krajów producentów, w tym Rosji. Duża nadpodaż surowca, która zdaniem analityków sięga od miliona do 1,5 mln baryłek dziennie w stosunku do potrzeb rynku, wywiera bardzo silną presję na ceny.