We wtorek ceny ropy kontynuują spadki, testując dziś poziomy nieoglądane o początku kwietnia 2008 roku.
O godzinie 14:59 za baryłkę ropy Brent trzeba było zapłacić 101,76 dol., wobec 103,35 dol. Od lipcowego szczytu ropa potaniała już o 31,5 proc.
Wpływa na spadki cen "czarnego złota" w dalszym ciągu mają obawy o spadek popytu wywołany ogólnoświatowym spowolnieniem gospodarczym, jak również pozostający w trendzie wzrostowym do główny walut dolar. Dziś dodatkowo impulsem wzmacniającym te czynniki jest wypowiedź przedstawiciela Arabii Saudyjskiej, który zasugerował utrzymanie dostaw ropy przez OPEC na dotychczasowym poziomie.
Sytuacja techniczna na wykresie ropy w sposób jednoznaczny wskazuje na przewagę podaży. Obecnie jedyną nadzieją strony popytowej jest silne wyprzedanie oraz psychologiczne oddziaływanie bariery 100 dolarów za baryłkę. Nie sposób jednak zgadnąć, czy to wystarczy do sprowokowania wzrostowej korekty. Ewentualne wybicie cen poniżej 100 dol. przyniesie test poziomu 97,59 dol. Tam barierę popytową tworzy szczyt z początku stycznia bieżącego rok.
