- poinformował Elektrim w komunikacie.
'Cena zaoferowana (...) za 100 proc. Elektrimu Telekomunikacja Sp. z o.o. na bazie wolnej od zadłużenia wynosi 1,3 mld euro' - podała spółka we wtorek.
Elektrim Telekomunikacja należy do Vivendi Universal, który ma 51 proc. udziałów i Elektrimu posiadającego 49 proc. udziałów.
Analitycy szacują zadłużenie ET na 600-700 mln euro. W tym około 500 mln euro to zadłużenie względem Vivendi i 100 mln wobec Elektrimu.
Przed złożeniem przez zarząd Elektrimu wniosku o upadłość Elliott Advisors zaproponował Elektrimowi za jego udziały w ET 350 mln euro - podawał wcześniej Elektrim.
Propozycja Elliott Advisors uzależniona jest od zadawalającego zakończenia due diligence, zorganizowania finansowania, odpowiednich oświadczeń i gwarancji oraz deklaracji o odpowiedzialności odszkodowawczej ze strony obecnych udziałowców ET.
'Zarząd Elektrimu analizuje powyższą informację' - podano w komunikacie.
We wtorek rada nadzorcza Elektrimu odwołała dotychczasowych członków zarządu spółki, w tym jej prezesa Macieja Radziwiłła. Nowym prezesem został Wojciech Jańczyk, a wiceprezesem Ryszard Opara, jeden z większych akcjonariuszy spółki. Rada nadzorcza Elektrimu w przesłanym PAP komunikacie poinformowała, że odwołanie całego zarządu odzwierciedla niezadowolenia rady ze sposobu w jaki podejmowane i wdrażane były niektóre decyzje zarządu.
Zbigniew Jakubas, jeden akcjonariuszy Elektrimu i członek jego rady nadzorczej poinformował we wtorek PAP, że rada za najważniejsze zadanie nowego zarządu uznała rozpoczęcie rozmów z obligatariuszami.
Jakubas poinformował także, że sąd wyznaczył na 7 października termin rozpatrzenia wniosku o ogłoszenie upadłości Elektrimu.
'Jeśli w tym czasie nie dojdzie do porozumienia z obligatariuszami, Elektrim upadnie' - powiedział Jakubas.
Do czasu gdy sąd zajmie się wnioskiem o upadłość Elektrimu, spółka może go wycofać.