Środowe NWZA Elektrimu SA wybrało ośmioosobową radę nadzorcza, do której weszły cztery osoby związane z Vivendi i cztery związane z BRE Bankiem SA. Walne zostało przerwane do piątku do godz.12.00.
Do RN weszli reprezentujący Vivendi: Dawood Syed, Dominigue Gibert, Michel Picot oraz Jacques Attali, który jest popierany przez Vivendi i Eastbridge.
W głosowaniu grupami wybrano związanych z BRE Bankiem: Zbigniewa Jakubasa, Ryszarda Oparę, Macieja Raczkiewicza i Huberta Janiszewskiego.
NWZA Elektrimu zdecydowało w środę, że rada nadzorcza spółki będzie liczyła osiem osób. Wniosek o rozszerzenie składu RN zgłosił BRE Bank. Dotychczasowa RN Elektrimu liczyła dziewięć osób, przy czym dwie osoby w czasie trwania kadencji przeszły do zarządu i zrezygnowały z członkostwa w radzie.
Przewodniczącym NWZA Elektrimu został Dariusz Oleszczuk, związany z Vivendi. Za tą kandydaturą głosowała zdecydowana większość akcjonariuszy, czyli także dwaj najwięksi - BRE Bank i Vivendi.
Na początku obrad jeden z akcjonariuszy Elektrimu, Paweł Witaszek, zgłosił sprzeciw wobec uchwały o wyborze przewodniczącego NWZA Elektrimu.
Wcześniej, jeszcze przed wyborem przewodniczącego NWZA, Witaszek wnioskował o zablokowanie możliwości wykonywania głosów przez BRE Bank SA, Pierwszy i Drugi Fundusz Rozwoju BRE i Multico Sp.z.o.o.
Waldemar Siwak, przewodniczący RN Elektrimu, uznał, że nie jest kompetentny, aby rozstrzygnąć, czy wniosek Witaszka jest zasadny i postanowił, że decyzję w tej sprawie podejmie przewodniczący NWZA. Tym samym Siwak dopuścił do głosowania kwestionowane głosy.
Wybrany przez NWZA na przewodniczącego Oleszczuk uznał, że ani on, ani zgromadzenie nie ma kompetencji do oceny, czy wniosek jest zasadny i zostawił tę sprawę do rozstrzygnięcia przez sąd.
Na NWZA Elektrimu zarejestrowanych było 119 akcjonariuszy, mających 46.858.877 akcji, co stanowi 55,9 proc. kapitału zakładowego spółki.
W środę, po zakończeniu obrad NWZA o godz. 14.35 kurs Elektrimu zniżkował o 1,61 proc. do 4,88 zł.
