Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Elektrim zażąda odszkodowania od Vivendi, jeśli DT wykona opcję

0
Podziel się:

Jeżeli Deutsche Telekom skorzysta z przysługującej mu opcji kupna 48 proc. udziałów w PTC po cenie księgowej, to Elektrim będzie domagał się odszkodowania od Vivendi, które zablokowało Elektrimowi wykonanie wyroku sądowego w sprawie PTC.

Deutsche Telekom może wykonać opcję kupna udziałów w PTC od Elektrimu po tym, jak Elektrim nie zdążył w wymaganym terminie dwóch miesięcy od daty wydania wyroku przez wiedeński sąd arbitrażowy zarejestrować zmian w księdze udziałowców, potwierdzających, że to Elektrim (a nie Elektrim Telekomunikacja, kontrolowany przez Vivendi) jest bezpośrednim udziałowcem PTC.

Wykonanie opcji oznaczałoby, że Deutsche Telekom przejąłby udziały Elektrimu w PTC po ich wartości księgowej powiększonej o odsetki, czyli za około 300 mln euro. Byłaby to kwota znacznie mniejsza od ich wartości rynkowej.

Przedstawiciele Elektrimu uważają, że niedokonanie zmian w księdze udziałowców PTC to wina Vivendi, które blokowało wykonanie postanowień sądowych.

"Proponowaliśmy wiele razy polubowne załatwienie sprawy. Deutsche Telekom zaoferował kupno PTC za 1,5 mld euro, nasza oferta była taka, że Vivendi weźmie z tego 900 mln euro, a my 600 mln euro, z czego 450 mln euro miało posłużyć do spłacenia obligatariuszy" - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej szef rady nadzorczej Elektrimu Zygmunt Solorz-Żak.

"Nasza oferta została jednak odrzucona" - dodał.

Solorz-Żak poinformował, że przez pierwszy miesiąc od wydania wyroku przez sąd arbitrażowy Vivendi nie chciało w ogóle rozmawiać z Elektrimem. Jego zdaniem, Francuzi próbowali kwestionować decyzję wiedeńskiego sądu, który uznał, że przeniesienie w 1999 roku udziałów w PTC przez Elektrim do Elektrimu Telekomunikacja było prawnie nieskuteczne.

"Nie może być tak, żeby przez Vivendi kwestionowane były wyroki sądowe. Nad wyrokami sądu się nie dyskutuje, wyroki się po prostu wykonuje" - powiedział szef rady nadzorczej Elektrimu.

Solorz-Żak poinformował, że dopiero w ostatnim momencie przed upływem wyznaczonego przez sąd dwumiesięcznego terminu Vivendi zaczęło składać swoje propozycje rozwiązania sporu, jednak zdaniem Elektrimu były to oferty nie do przyjęcia i niekorzystne dla polskiej spółki.

Jedna z tych propozycji zakładała, że Vivendi przeznaczy 150 mln euro na ogłoszenie wezwania i kupno 100 proc. akcji Elektrimu. Jednocześnie Solorz-Żak jako większościowy akcjonariusz Elektrimu miał odkupić wszystkie aktywa Elektrimu za wyjątkiem PTC.

Prezes Elektrimu Piotr Nurowski poinformował, że zgoda na taką propozycję oznaczałaby, że Solorz-Żak musiałby dopłacić 70 mln euro.

Solorz-Żak poinformował, że jeśli Deutsche Telekom skorzysta z opcji kupna PTC, to Elektrim zażąda odszkodowania od Vivendi.

"Będziemy mieli roszczenia wobec Vivendi. Skoro Deutsche Telekom chciał zapłacić 1,5 mld euro, a teraz otrzymamy tylko 300 mln euro, to będziemy chcieli pokrycia naszych strat" - powiedział.

Według nieoficjalnych informacji Deutsche Telekom zadeklarował Elektrimowi, że nie skorzysta z opcji kupna. Przedstawiciele Elektrimu nie chcieli jednak tego potwierdzić.

"Nie mamy żadnej deklaracji Deutsche Telekom w tej sprawie. Będziemy rozmawiać z Niemcami, żeby to załatwić" - powiedział Solorz-Żak.

Od piątku doszło do zaostrzenia stosunków między Elektrimem a Vivendi. Stało się to po tym, jak Elektrim wspólnie z Deutsche Telekom wbrew Vivendi przeprowadził zmiany w radzie nadzorczej i zarządzie PTC.

Nowy zarząd PTC uzyskał wpis w krajowym rejestrze sądowym potwierdzający legalność dokonanych zmian. Sąd jednocześnie zarejestrował zmiany w rejestrze PTC i na miejsce wykreślonego Elektrimu Telekomunikacja wpisał Elektrim.

Dotychczasowy zarząd PTC, popierany przez Vivendi, zakwestionował jednak dokonane zmiany i od piątku wynajęta przez niego agencja ochroniarska blokuje dostęp do siedziby spółki nowemu zarządowi.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)