Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KGHM ma warunkową zgode na powrót do Konga

0
Podziel się:

Rada nadzorcza KGHM Polska Miedź SA zgodziła się na powrót koncernu do Konga, ale pod pewnymi warunkami, takimi jak ubezpieczenie inwestycji - poinformował we wtorek PAP Stanisław Speczik, prezes koncernu.

"W zatwierdzonym właśnie projekcie budżetu na 2004 rada przyznała nam pieniądze na projekt kongijski, jednakże określiła warunki, na jakich będzie on realizowany" - powiedział Speczik.

KGHM po raz pierwszy zainwestował w Afryce w 1997 roku, jednak wówczas projekt zamiast spodziewanych zysków przyniósł mu stratę, która według ostrożnych szacunków wyniosła 68 mln zł. Zarekomendowany teraz przez zarząd KGHM projekt inwestycji w Afryce ma kosztować około 9-10 mln USD.

"Projekt kongijski jest zgodny z przyjętą i zatwierdzoną w ubiegłym roku przez radę nadzorczą spółki strategią KGHM, która przewiduje m.in. dywersyfikację geograficzną działalności" - podkreślił rzecznik prasowy KGHM, Dariusz Wyborski.

Przygotowane na zlecenie Polskiej Miedzi studium wykonalności afrykańskiego projektu przewiduje, że koncern ma działać w Kongu jako samodzielny operator górniczy. KGHM zamierza wybudować tam instalację do przerobu rudy, którą już wydobył, oraz tej, jaką zamierza uzyskać w wyniku eksploatacji złoża Kimpe.

Jak poinformował rzecznik prasowy Polskiej Miedzi, strona kongijska potwierdziła prawo KGHM do eksploatacji złoża Kimpe i przerobu rudy wydobytej na tym obszarze. "Podpisanie umowy dzierżawy dotyczącej przeniesienia części praw do złoża Kimpe na rzecz należącej do koncernu spółki Congo SPRL było jednym z warunków podjęcia decyzji o powrocie do Afryki" - dodał Wyborski.

Jest to ważne, bowiem właśnie niekorzystna umowa, jaką KGHM zawarł w 1997 roku, była przyczyną kontrowersji wokół projektu kongijskiego. Kontrakt na wydobycie rudy kobaltu i miedzi ze złoża w kongijskiej prowincji Kimpe, jej przerobienie i sprzedaż uzyskanego produktu zawarto wówczas z kongijską spółką Sodimico, ale przez pośrednika - spółkę Colmet International.

Sprawą zawarcia tego kontraktu zajmowała się prokuratura. Wątpliwości budził np. fakt, że ówczesny zarząd Polskiej Miedzi zakupił złoże Kimpe nie od państwowego koncernu Gecamines, ale od spółki Colmet International z siedzibą na brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Ze względu na niekorzystne warunki, kontrakt był następnie renegocjowany.

Byłym władzom Polskiej Miedzi zarzucano również, że inwestycja przyniosła straty, ponieważ nie było wystarczających możliwości przerobu wydobywanej rudy na miejscu, wobec czego leżała ona i nadal w dużej części leży na hałdach. Problem ten ma zostać rozwiązany przez wybudowanie przez KGHM własnej instalacji do przerobu rudy.

Planuje się, że zakład ten przerobi należące do spółki zapasy kobaltu w ciągu pięciu lat i w tym czasie zwróci się koszt jego budowy. Ponieważ ma w sumie działać 20 lat, oszacowano, że przez kolejne 15 lat może pracować praktycznie bez amortyzacji, przynosząc korzyści Polskiej Miedzi.

"Obecnie lubińskiemu potentatowi zależy jednak nie tylko na odzyskaniu pieniędzy i odrobieniu strat, wynikłych z jego dotychczasowej obecności w Afryce, ale również na wykorzystaniu innych możliwości wynikających z posiadania w Afryce instalacji do przerobu złóż" - podkreślił rzecznik KGHM.

Inwestycję KGHM w Afryce z 1997 roku badała Prokuratura Okręgowa w Katowicach, która we wrześniu 2002 roku zakończyła sprawę prawomocną decyzją o umorzeniu śledztwa. Inwestycja KGHM na Czarnym Lądzie pojawiła się również w kontekście "Raportu otwarcia" rządu Leszka Millera. Sprawą zajmowała się Najwyższa Izba Kontroli, która złożyła zawiadomienie o niegospodarności zarządu Polskiej Miedzi w związku z inwestycjami w Kongu oraz sfałszowaniem dokumentów w 1997 r. Ostatecznie, we wszystkich tych sprawach śledztwa umorzono.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)