Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kontrowersje wokół fuzji PKN Orlenu z MOL-em

0
Podziel się:

Ewentualne połączenie PKN Orlen z węgierskim koncernem paliwowym MOL nie tylko nie zabezpieczy Orlenu przed konkurencją, ale ułatwi przejęcie obu spółek przez rosyjski koncern Jukos - głosi m.in. raport "Rosyjska ropa naftowa i gaz ziemny w Europie Środkowej".

Premier Leszek Miller nie sądzi, by decyzja o połączeniu Orlenu z MOL-em została podjęta jeszcze przez jego rząd.

Do końca kwietnia obowiązuje list intencyjny pomiędzy PKN i MOL dotyczący przyszłej współpracy obu firm, a w przyszłości również ewentualnych powiązań kapitałowych pomiędzy nimi.

W ostatnim czasie prasa spekulowała o możliwym przyspieszeniu rozmów finalizujących połączenie PKN Orlen i MOL, za czym opowiadać miał się Skarb Państwa. Ewentualnych szybkich decyzji w sprawie fuzji obu podmiotów nie poparł kandydat na premiera, prof. Marek Belka.

Raport, na który opozycja powoływała się m.in. przy okazji wniosku o wotum nieufności dla ministra skarbu, mówiący m.in o fuzji obu koncernów, opracowany został w styczniu tego roku przez Ośrodek Studiów Wschodnich, Departament Europy MSZ oraz Departament Bezpieczeństwa Energetycznego Ministerstwa Gospodarki.

Autorzy dokumentu przestrzegają, że ewentualne połączenie Orlenu z MOL-em nie tylko nie zabezpieczy polskiego koncernu przed perspektywicznie najważniejszym konkurentem - kontrolowaną przez rosyjski Jukos litewską rafinerią w Możejkach - ale ułatwi rosyjskiemu koncernowi przejęcie Orlenu.

W raporcie napisano też, że jeśli Jukosowi udałoby się przejąć Orlen, rosyjski koncern będzie na polskim rynku "realizował interesy wynikające z celów polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej".

Miller powiedział w sobotę w Łodzi, że jeśli decyzja o ewentualnym połączeniu PKN Orlen i MOL-a byłaby podejmowana, a - jak sądzi - nie stanie się to przed końcem tego miesiąca, to należy przeanalizować wszystkie argumenty za i przeciw takiej decyzji. Jego zdaniem, zajmie się tym już przyszły premier.

Tymczasem w ocenie szefa Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, są "jakieś poważne i przykre powody" decydujące o tym, że wokół prywatyzacji Orlenu "narasta tyle dwuznaczności i dziwnych tajemnic", a plotki o tym, że celem prywatyzacji Orlenu ma być przejęcie firmy przez Rosjan pojawiają się od kilku miesięcy.

"Trzeba zrobić wszystko, by uniemożliwić rządowi Leszka Millera, w ostatnich dniach jego panowania, na tak dwuznaczną operację. Trzeba zrobić wszystko, by przez dziwne machinacje tego rządu nie upadła ostatecznie reputacja prywatnej własności i prywatyzacji w Polsce" - powiedział Tusk.

Podobnego zdania jest prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, który uważa, że nie powinno dojść do fuzji, bo w wartym więcej od polskiego węgierskim koncernie są "zaparkowane" rosyjskie fundusze, co - według niego - może zagrażać polskiej suwerenności.

W sobotę "Gazeta Wyborcza" ujawniła, powołując się na byłego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka, że tuż przed walnym zgromadzeniem akcjonariuszy Orlenu zwołanym na 25 lutego 2002 r. premier, prezydent i najbogatszy Polak Jan Kulczyk podczas nocnego spotkania ustalali skład rady nadzorczej firmy. Było to wkrótce po aresztowaniu ówczesnego prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego.

Informacji tej nie chciał komentować premier.

"Prezydent na prośbę ówczesnego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka przyjął go w Pałacu Prezydenckim i wysłuchał informacji na temat sytuacji w PKN Orlen, programu rozwojowego i kształtu rady nadzorczej. Podzielił stanowisko wyrażone przez ministra skarbu. Prezydent nie brał udziału w żadnych innych naradach czy spotkaniach dotyczących tych kwestii" - czytamy w komunikacie Kancelarii Prezydenta.

Sam Kaczmarek, który w niedzielę był gościem "Salonu politycznego Trójki" zbagatelizował doniesienia "GW". Oświadczył, że takie spotkanie było "normalną procedurą", a losy Orlenu nie były wtedy rozstrzygane. Jak dodał, chodziło jedynie o poinformowanie prezydenta i premiera o sytuacji w spółce.

W poniedziałek sejmowa komisja ds. służb specjalnych ma złożyć u marszałka Sejmu sprawozdanie z wyników badania sprawy zatrzymania Modrzejewskiego w 2002 r. wraz prawdopodobnie z wnioskiem o powołanie komisji śledczej w tej sprawie.

Sprawozdanie speckomisji miało być gotowe w piątek. Jednak członkowie komisji różnią się w ocenie wydarzeń. Część z nich broni tezy, że zatrzymanie prezesa Orlenu nie miało nic wspólnego ze spotkaniem u premiera, o którym mówił Kaczmarek.

giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)