Akcje będą mogły być wydawane zarówno za wkłady pieniężne jak i niepieniężne. Dopuszczalną kwotą podwyższenia miałoby być 15,25 mln zł a samo podwyższenie miałoby się dokonać w ciągu 3 lat. Zarząd zapowiedział także kontynuację restrukturyzacji grupy. Miałaby ona polegać na uproszczeniu jej struktury poprzez ograniczenie liczby podmiotów wchodzących w jej skład, koncentracji na budownictwie przemysłowym, infrastrukturalnym, energetycznym i ochrony środowiska. Zarząd zamierza znacznie zredukować zatrudnienie (50%).
O ile pomysł zwiększenia uprawnień zarządu ma poparcie BH (a tak należy zakładać) to wydaje się wielce prawdopodobne jego przegłosowanie. Spółce potrzebna jest głęboka restrukturyzacja a zarządowi specjalne uprawnienia i środki. Redukcja zatrudnienia w takim rozmiarze wymagała będzie spełnienia wymogów uregulowań dotyczących zwolnień grupowych. Niezbędne więc będzie porozumienie ze związkami zawodowymi co w praktyce może kosztować spółkę kilkadziesiąt milionów. Poza innymi celami wynikającymi z założeń restrukturyzacji (jej plan przedstawiony ma być za kilka tygodni) przed Mostostalem stoi jeszcze wykonanie umowy z Cresco dotyczącej odkupu pakietu 19,4% PRInż (cena przekroczy prawdopodobnie 30 mln zł a termin wykonania porozumienia mija w marcu 2003 r.).
Pozostała część emisji mogła by mieć charakter niepieniężny gdzie aportem mogły by być udziały NCC w PRInżu. W ten sposób nowy inwestor posiadałby 42,9% kapitału podstawowego i pozostała by jedynie kwestia przejecie od BH jego pakietu ( po emisji 19,7%) co naturalnie skutkowało by wezwaniem. Mimo licznych dementi, to właśnie NCC (lub inwestor który mógłby od niego odkupić pakiet w PRInż) wydaje się być najpoważniejszym kandydatem na inwestora. Chyba, że będzie to ktoś zupełnie inny. W tym przypadku najprawdopodobniej znaczna część emisji przeznaczona by była na odkupienie pakietu PRInża od Szwedów
