Debiut PKO BP na giełdzie na przełomie 2003 i 2004 roku jest realny mimo pewnych opóźnień - powiedział prezes PKO BP Andrzej Podsiadło.
"Przeprowadzenie oferty jest realne. Trwa przetarg na doradcę; uległ on pewnemu opóźnieniu, co niewątpliwie oddala prywatyzację, ale szczególnie początek przyszłego roku nie jest zagrożony" - powiedział Podsiadło na środowej konferencji prasowej.
Rząd planuje upublicznienie największego polskiego banku detalicznego na przełomie tego i przyszłego roku.
Resort skarbu przedłużył niedawno termin składania ofert na doradzanie przy tej prywatyzacji do 9 maja, z 18 kwietnia, jak ustalono wcześniej. MSP informowało niedawno, że planuje przeprowadzenie na przełomie 2003/4 roku oferty publicznej do 30 proc. akcji PKO BP.
PKO BP NOTUJE DOBRE WYNIKI PRZED DEBIUTEM
Największy polski bank detaliczny zwiększył swój wynik w I kwartale 2003 roku o blisko 25 proc. Zysk netto PKO BP w I kwartale tego roku wzrósł do 330,4 mln zł z 264,9 mln zł w I kwartale 2002 roku.
"Wyniki uzyskane w I kwartale wskazują na utrzymanie się pozytywnych tendencji z 2002 roku. Pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość i stanowią dobrą podstawę do wypracowania w tym roku jeszcze wyższego zysku" - powiedział prezes.
Bank podał, że mimo złej sytuacji gospodarczej jego portfel kredytowy nie pogorszył się. Na koniec kwartału udział kredytów zagrożonych stanowił 14,1 proc. całości portfela, czyli tyle samo, co na koniec ubiegłego roku.
ZYSK ZOSTANIE W BANKU
Zarząd PK BP chce, aby cały ubiegłoroczny zysk pozostał w banku i nie planuje wypłaty dywidendy. Zysk netto PKO BP w 2002 roku wyniósł 1,06 mld zł, czyli był taki sam, jak w roku 2001.
"Zarząd będzie proponował, aby cały zysk pozostał w banku i został przeznaczony na zwiększenie kapitałów własnych" - powiedział Podsiadło.
