"Poziom zapotrzebowania na nasze produkty, przede wszystkim na wschodzie, wskazuje, że uruchomienie kolejnej inwestycji może stać się koniecznością" - powiedział Pawlak, podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami.
Dodał, że obecnie jest za wcześniej na konkrety, a spółka będzie musiała udowodnić inwestorom, którzy w lutym zakupili akcje spółki, że środki te są dobrze wykorzystywane.
Zdaniem Pawlaka nowa inwestycja mogłaby być finansowana zarówno nową emisją akcji jak też długiem. Obecnie zadłużenie stanowi 56 proc. kapitałów własnych spółki.
"Teoretycznie więc istnieje możliwość zwiększenia zadłużenia, gdyż jego poziom jest bardzo bezpieczny" - powiedział.
Plast-Box, który z lutowej emisji akcji pozyskał 17,5 mln zł wydał z tej sumy 12 mln zł, głównie na zakup nowych maszyn.
Pawlak poinformował, że mimo zakupu maszyn wykorzystanie mocy produkcyjnych sięga 76-78 proc., podczas gdy maksimum dla branży wynosi 80 proc.
Zapotrzebowanie na produkty spółki przełożyło się na jej wyniki finansowe. W pierwszym kwartale 2004 roku przychody Plast-Boksu wzrosły o 16,6 proc. do 9,7 mln zł. Firma osiągnęła też zysk netto w wysokości 70 tys. zł w porównaniu z 2,124 mln zł straty netto w I kwartale 2003 roku.
Wzrost przychodów spółka zawdzięcza głównie eksportowi, który wzrósł w I kwartale 2004 roku w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku o 41,1 proc. Natomiast sprzedaż na rynek krajowy wzrosła o 5,5 proc.
"Sprzedaż na eksport jest bardziej rentowna niż na rynek krajowy, stąd tak znaczny wzrost eksportu. Przewidujemy, że udział eksportu w przychodach wzrośnie w 2004 roku do 37 proc. z 32 proc. rok wcześniej" - powiedział Pawlak.
Pawlak poinformował, że nieznacznemu opóźnieniu ulegnie uruchomienie produkcji w fabryce na Ukrainie, która zacznie pracować w sierpniu 2004 roku.
"Nie wpłynie to na wielkość przychodów gdyż obecnie maszyny, które będą pracować na Ukrainie cały czas produkują w zakładzie w Słupsku" - powiedział.
Pawlak podtrzymał także prognozę wyników finansowych na 2004 rok, zakładającą 3,15 mln zł zysku netto.
"Po drugim kwartale poinformujemy, czy jest szansa na zmianę prognoz" - powiedział.