- poinformował w piątek prezes Vistuli Michał Wójcik.
"Optymistycznie patrzymy na przyszłość. Uważamy, że wyniki osiągane w latach 1999-2000, czyli przed wejściem do spółki holenderskiego HIP Holding są możliwe do realizacji w tym roku" - powiedział dziennikarzom prezes Wójcik.
Dodał, że w tym roku spółka nie będzie już obciążona kosztami związanymi z likwidacją nierentownego projektu Artisti Italiani, które znalazły swoje odzwierciedlenie w wynikach za zeszły rok.
Według przedstawionego w piątek raportu kwartalnego Vistula SA zeszły rok zamknęła przychodami ze sprzedaży na poziomie 110 mln zł oraz stratą netto w wysokości około 5 mln zł.
"Na osiągnięty wynik rzutują przede wszystkim koszty związane z likwidacją projektu Artisti Italiani w wysokości około 8 mln zł. Na podstawowej działalności obejmującej marki Vistula i Lantier rentowność wyniosła w zeszłym roku 5,9 proc., a zysk na sprzedaży 6,5 mln zł" - zaznaczył Wójcik.
Według niego ze spółki wycofują się holenderscy akcjonariusze zgrupowani wokół HIP Holding, o czym mogą świadczyć transakcje pakietowe akcjami Vistuli. Pomiędzy nimi oraz krajowymi akcjonariuszami skupionymi wokół Grupy PZU, w zeszłym roku, trwał ostry konflikt o władzę w firmie.
"Oficjalnego komunikatu w tej sprawie jeszcze nie ma, ale z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że holenderscy akcjonariusze sprzedają swoje akcje. To oznacza, że nie ma już ryzyka dla spółki płynącego z tej strony, a pojawienie się inwestorów finansowych będzie sprzyjało wprowadzaniu w niej ładu korporacyjnego" - ocenił Wójcik.
Według niego Vistula w ostatnich dniach podpisała umowę o prolongacie 13 mln zł kredytu oraz spłaciła kredyt w banku BPH PBK w wysokości 3 mln zł. Od początku zeszłego roku zadłużenie spółki spadło z około 48 mln zł do 13 mln zł.
"Takie zadłużenie przy wielkości spółki i jej kapitałach nie stanowi zagrożenia, a jest nawet wskazane" - dodał Wójcik.