PKN Orlen opublikował skonsolidowane raporty kwartalne świadczące o równie dużym spadku zysku jak raport jednostkowy ogłoszony przed kilkoma dniami. Według polskich standardów rachunkowości zysk skonsolidowany wyniósł 102,9 mln zł i był o 73 proc. mniejszy niż w 3 kw. ub. r. Według międzynarodowych standardów zysk spadł jeszcze bardziej, bo o 77 proc. i wyniósł 95 mln zł. Spółka przerobiła w tym kwartale mniej ropy, o 3 proc., przy znacznie niższych marżach rafineryjnych, odnotowując spadek popytu na główne produkty pomimo silnego spadku ich cen detalicznych.
Na wyniki negatywnie wpłynęło umocnienie złotego, a także zniesienie ochrony celnej i wysokie stopy procentowe. Efekt wyceny zapasów nie oddziaływał tym razem na zyski niekorzystnie. Część petrochemiczna przyniosła niemal dwukrotnie więcej zysku (30 proc.) niż w wynika to z jej udziału przychodach ze sprzedaży (14 proc.) w okresie trzech kwartałów br.
Zarząd spółki próbuje usprawiedliwić drastyczny spadek zysków niesprzyjającymi warunkami zewnętrznymi. Nikt nie zaprzeczy, że w tych warunkach trudno było PKN Orlen uzyskać dobre wyniki. Jednak listę przyczyn spadku zysków trzeba uzupełnić. Koszty ogólnego zarządu wzrosły z 154 mln zł do 198 mln zł. Program inwestycyjny idzie pełną parą - 330 mln zł w III kw. br. wobec 322 mln zł w III kw. ub. r., tak jakby nie było żadnego spowolnienia w gospodarce. W efekcie koszty amortyzacji są o 100 mln zł wyższe w skali roku, zadłużenie wzrasta, koszty obsługi długu tak samo. Wyniki PKN Orlen miały być gorsze niż w poprzednich kwartałach, ale przy takim stylu zarządzania są jeszcze dużo gorsze.
