Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Martyna Kośka
Martyna Kośka
|
aktualizacja

"1000 zł nagrody to jałmużna, a nie uznanie naszych postulatów ". Pracownica sądu gorzko o swojej sytuacji

102
Podziel się:

Kiedy dowiedziałam się, że nauczyciele rozpoczęli protest, zrozumiałam, że nasz strajk się tak naprawdę skończył. Nie jesteśmy tak widoczni jak inne grupy zawodowe, nikt nie będzie chciał nas wysłuchać. A nagroda przedświąteczna to kpina z naszych postulatów - mówi Ewa, pracownica sekretariatu sądu.

Protest pracowników sądowych we Wrocławiu
Protest pracowników sądowych we Wrocławiu (PAP, PAP/Maciej Kulczyński)

Od kilku dni jest na zwolnieniu lekarskim – podobnie jak ¾ jej wydziału. Do pracy wróci za dwa dni. W sądzie zatrudniona od sześciu lat. Zaczynała od stanowiska gońca, z czasem awansowała.
- Nasza kierowniczka pracuje, bo ktoś musi przecież przychodzić, ale myślami jest z nami. Wiem, że nie ma nic przeciwko naszym działaniom, a to naprawdę nie jest standard. W sąsiednim wydziale kierowniczka straszyła podwładnych prokuraturą – opowiada.

Dodaje, że pracownicy wydziału karnego mogą sobie pozwolić tylko na symboliczny protest ("bo co, jeśli w porę nie przygotujemy jakiegoś pisma i przestępca wyjdzie z aresztu?").

- Nie wierzę, że nasze postulaty zostaną spełnione. Protest nauczycieli zupełnie przyćmi nasze działania. Zresztą mam wrażenie, że spory udział mają w tym media, przede wszystkim państwowe, które jak mantrę powtarzają, że nasze żądania zostały spełnione, bo obiecano nam 200 zł podwyżki. Zapominają przy tym, że ta podwyżka została zapowiedziana wiele miesięcy temu, więc od 2019 r. nastąpi po prostu realizacja obietnicy. Pomija się też, że jej rzeczywista wysokość zależy od zarobków pracownika. Tak naprawdę to wyrównanie, więc w rezultacie niektórzy dostaną 40 zł, inni trochę ponad 100. 200 zł trafi do nielicznych – mówi.

Ma żal, że ministerstwo uparcie dawało do zrozumienia, że pracownicy sądów zarabiają godnie, a na dowód podawało górne widełki zarobków. Tak naprawę mało kto się na nie załapuje. – W świat poszła informacja, że zarabiają 3 czy 4 tysiące, czyli nieźle jak na polskie warunki. Tyle że to kwota brutto.

Zobacz także: Masowy protest nauczycieli. Szkoły świecą pustkami

Ministerstwo sprawiedliwości zawarło ze związkami zawodowymi porozumienie o podwyżkach dla pracowników sądów – ogłosiły we wtorek media. Ewa mówi, że żadne zwycięstwo, co najwyżej nagroda pocieszenia: 1000 zł nagrody. Brutto. Czyli na rękę około 800 zł płatne raz do roku.

- Niedźwiedzia przysługa. Realnie to nic nie zmienia, a teraz wszyscy będą przekonani, że będziemy dostawać tysiąc zł więcej każdego miesiąca. Już nawet nie mam siły tego prostować – mówi gorzko Ewa.

A nagroda uznaniowa w wysokości 534 zł, którą mogą wypłacać sądy?

- Po pierwsze, uznaniowość znaczy, że nie każdy ją dostanie. Po drugie, ilekroć ustawa mówi o jakichś widełkach, które mogą być nam wypłacane, to w ciemno zakładamy, że dostaniemy najniższą możliwą wartość. I nigdy się nie mylimy – podsumowuje.

114 kandydatów na miejsce

- Gdy startowałam w konkursie, o jedno miejsce ubiegało się 114 kandydatów. Dostałam się za trzecim razem. W tym momencie nie ma chętnych do pracy, bo kto chciałby pracować za 2300 zł brutto? – pyta retorycznie Ewa.
Ona sama nie chce zmieniać pracodawcy, bo zwyczajnie lubi swoją pracę, ale młodzi ludzie mają wybór i nie garną się do pracy w sądzie. Ewentualnie traktują to jako przechowalnię, przychodzą na kilka miesięcy i idą gdzie indziej.

Efekt? Nadmiar pracy i nadgodziny. Jeśli przedłuży się sesja sądowa, pracownik może zliczyć dodatkowe minuty i wystosować do kierownika prośbę o odbiór, przy czym odbiór może nastąpić jedynie w ciągu trzech miesięcy. Poza protokołowaniem sesji Ewa pisze również zawiadomienia, wezwania i różne inne pisma w toku procesu. Wszystko musi się odbywać w terminie, więc nie ma mowy o odkładaniu na później.

- Powinnam uczestniczyć w sesjach sądowych trzy razy w tygodniu, bo tyle razy przewodzi sędzia, do którego jestem przypisana. Tyle teoria, bo z reguły raz w tygodniu towarzysze na sali innemu sędziemu. Nie dlatego, że chcę – po prostu nie ma komu tego robić. I nikt mnie nie pyta, czy wyrobię się z pozostałymi obowiązkami w ten jeden dzień, który mi pozostaje. W przerwie między sprawami biegnę do sekretariatu, by pisać, drukować, znaleźć dokumenty. Nie ma wtedy czasu na jedzenie czy choćby głupie wyjście do toalety – opowiada.

- Poczułam się bardzo zlekceważona, gdy ministerstwo zaproponowało, by wakaty spowodowane naszym ratowaniem zdrowia zapełniać stażystami na umowach cywilnych. Czyli jednak w systemie są pieniądze? Szkoda tylko, że mojej pracy nie wycenia się na 15 zł, a tyle chciano płacić stażystom, którzy mają znacznie mniejsze uprawnienia od nas, wykwalifikowanych pracowników sądu – mówi z żalem.

Pytam, czy gdyby mogła stanąć twarzą w twarz z ministrem Ziobrą, któremu podległe są prokuratury, chciałaby o coś zaapelować.

- Zapytałabym go, dlaczego niektórzy, nie pracując i żyjąc ze świadczeń socjalnych, mają wynagrodzenie porównywalne z moim. Samotnie wychowuję dziecko, żadna pomoc mi nie przysługuje. Pracuję uczciwie tyle lat, choć rozumiem, że niewiele się w przyszłości zmieni. Zapytałabym go – dlaczego?

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(102)
prokurator
5 lata temu
w czym problem? podniesc tym ludziom pensje. dodac im ze 3 tys. tak na 5 do łapki całe sądownictwo. solidaryzuje sie z tymi ludzmi uciąc. bajonskie pensje. o 3tys. sedziom prokuratorom. i dac potrzebującym. przecież. można temu zaradzic bez problemu dla budżetu
gość
5 lata temu
Ilu pracowników ma brutto 4 koła?Ludzie pracują za najniższą krajową.W małych miastach taka jest niestety płaca.Po 6 latach pracy 2100 na rękę.Ja po 30 latach też tyle zarabiam.Tylko maluczkich nikt nie słucha.
Janek
5 lata temu
Ja lubię grać na komputerze ale nikt nie płaci więc skończyłem budowę maszyn i projektuje dla zagranicznych klientów. Teraz muszę wycierac łzy niezadowolenia banknotami i gram w wolnym czasie. Czyli ktoś kto nie buduje wartości dodaje tylko stempluje kwity powinien dostać 7 brutto bo w suminelubi to co robi.
bj
5 lata temu
Wazne ,ze do waszych przelozonych trafi kasa mam na mysli sedziow ,oni to maja zarobki niech sie z wami podziela ,przeciez pracujecie w wymiarze sprawiedliwosci o ironio losu.
Post komuns
5 lata temu
Zmień pracę Tez po Ci dadzą więcej.
...
Następna strona