Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|
aktualizacja

Biorą urlopy, wracają do Polski na wybory. "Boję się o oszczędności całego życia"

427
Podziel się:

Polscy przedsiębiorcy mieszkający na Wyspach przylatują na wybory do kraju. Boją się, że ich głosy oddane w Wielkiej Brytanii nie będą się liczyć. - Jeśli PiS wygra, prowadzenie w Polsce firmy będzie bardzo trudne. Nie zainwestuję tu całego dorobku swojego życia - mówi nasza rozmówczyni.

Biorą urlopy, wracają do Polski na wybory. "Boję się o oszczędności całego życia"
Polonia na Wyspach przylatuje głosować do kraju na wybory (East News, Marcin Nowak/REPORTER)

Olga Łobaszewska, która wraz z partnerem mieszka na pograniczu hrabstw Surrey i West Sussex, wraca do kraju na wybory. W rozmowie z money.pl tłumaczy, że chociaż mieszka od 13 lat na Wyspach, wciąż żyje sprawami Polski.

– Postanowiliśmy z partnerem zagłosować w Polsce, ponieważ obawiamy się, że nasze głosy w UK nie będą się liczyły ze względu na krótki czas na policzenie głosów – mówi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polska wielkim wygranym Brexitu. "Rekordowy wzrost"

Jak podkreśla nasza rozmówczyni, wynik nadchodzących wyborów jest dla niej bardzo ważny. Razem z partnerem prowadzą na wyspach swoje działalności gospodarcze i obawiają się ewentualnego powrotu do Polski, o ile — zaznacza — rządzić w niej będzie nadal PiS. – Boimy się przenieść do kraju oszczędności naszego życia – mówi pani Olga i dodaje, że jej zdaniem w przypadku wygranej PiS prowadzenie firmy w Polsce będzie jeszcze trudniejsze niż dotychczas.

– PiS nie tylko dociąży przedsiębiorców różnymi daninami, ale może również wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej – ocenia. Jak podkreśla, region, w którym mieszka, był przeciwny brexitowi. – Moimi sąsiadami są ludzie wykształceni, posiadający własne biznesy w Londynie lub pracujący dla dużych korporacji, którzy rozumieją korzyści płynące ze wspólnego rynku europejskiego – podkreśla pani Olga.

Dodaje, że jej brytyjscy znajomi bardziej obawiają się o stan polskiej gospodarki, niż skutków wojny w Ukrainie.

Czego boi się Polonia?

"Zrezygnowałam z głosowania w UK. Swój wyjazd do kraju ułożyłam tak, aby zahaczył o wybory. Jestem na 90 proc. przekonana, że głosy (w UK – przyp. red.) i tak nie zostaną podliczone w określonym przez ustawę czasie" – komentuje z kolei inna Polka na forum dla brytyjskiej Polonii.

Osób, które deklarują, że wezmą urlopy i przylecą specjalnie na wybory do Polski, jest dużo więcej. Mieszkający na Wyspach Polacy obawiają się, że tamtejsze komisje wyborcze nie zdążą w ciągu 24 godzin policzyć głosów i odesłać wyników do Warszawy. W konsekwencji ich głosy się zmarnują.

Chodzi o niedawną nowelizację Kodeksu wyborczego, który nakłada na komisje wyborcze obowiązek dostarczenia protokołów do Okręgowej Komisji Wyborczej w Warszawie w ciągu 24 godzin od zakończenia głosowania.

Polonia skarży się również na problemy z dopisaniem się do list wyborczych na Wyspach. Alarmują, że system jest awaryjny, niektórzy piszą nawet skargi w tej sprawie do konsulatu RP w Londynie.

Pani Sylwia, która mieszka w Szkocji, informuje, że nie może głosować w swoim mieście, bo w Szkocji utworzono o wiele mniej komisji wyborczych niż przy poprzednich wyborach. "Podobno konsulaty i ambasady mają 24 godziny na ostateczne podliczenie i wysłanie wyników. Nie są w stanie tego zrobić, a co się z tym wiąże, wiele głosów przepadnie" - ocenia.

Komisji jest więcej, ale i tak nie zdążą?

Nadchodzące wybory do Sejmu i Senatu cieszą się wśród Polonii dużą popularnością. Organizacje polonijne prowadzą szeroko zakrojone kampanie profrekwencyjne, podkreślając, że są to najważniejsze wybory po 1989 r.

Działająca w Wielkiej Brytanii organizacja "Polonia Głosuje" szacuje, że osób uprawnionych do głosowania może być na Wyspach co najmniej pół miliona.

Do 1 października na głosowanie w wyborach parlamentarnych zapisało się 56 616 osób, a w dniu 11 października — kiedy zakończyła się już rejestracja — było zarejestrowanych 160 878 głosujących.

Dla porównania, w 2019 r. uprawnionych do głosowania były 99 503 osoby. W wyborach prezydenckich 2020 r. udział wzięło (listownie) 183 365 wyborców.

O problemie z głosowaniem na Wyspach alarmowani są również dziennikarze polonijnego portalu "Polish Express". – Wielu Polaków na Wyspach pisze do nas o swoich obawach związanych ze zbyt krótkim czasem na przeliczenie głosów. Część naszych rodaków zdecydowała się z tego powodu wyjechać na głosowanie do Polski – informuje redaktor polonijnego portalu "Polish Express" Barbara Mirowska.

Z kolei aktywistka Małgorzata Hallewell w rozmowie z "Polish Expressem" przyznaje, że decyzja o zwiększeniu liczby komisji wyborczych na Wyspach cieszy, zwłaszcza w przypadku miejsc, gdzie wcześniej ich nie było, takich jak: Liverpool, Peterborough czy Lewisham w południowym Londynie.

Jednak, jak podkreśla Hallewell, są też miejsca, w których komisje zlikwidowano. Przykładem jest Cambridge, co z kolei wpłynęło na przeciążenie najbliższej komisji w Bedford.

Bez możliwości głosowania pozostają też mieszkańcy Devon czy Cornwall. Tam osoby pragnące wziąć udział w głosowaniu będą musiały udać się do Bristolu lub Cardiff.

Już teraz wiadomo, że osiem komisji w Wielkiej Brytanii będzie na pewno bardzo przeciążonych – chodzi o komisje m.in. w Edynburgu, Manchesterze, Peterborough, Reading czy Ilford.

– MSZ musi być świadome zagrożenia związanego z niepoliczeniem głosów w 24 godziny, bo w systemie rejestracji wyświetlają się ostrzeżenia przy komisjach, w których liczba zarejestrowanych przekroczyła 1500 osób. Nie każdy ma możliwość wyboru innej komisji. Zwłaszcza kiedy kolejna najbliższa znajduje się w innym, odległym mieście – zaznacza Małgorzata Hallewell.

Poprosiliśmy w poniedziałek rano polskie służby dyplomatyczne w Londynie oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych (MSZ) o odniesienie się do doniesień o niewystarczającej liczbie komisji wyborczych na Wyspach oraz do obaw Polonii, że ich głos nie będzie się liczył w tych wyborach.

W odpowiedzi na nasze pytania Ambasada PR w Londynie odpisała, że w Wielkiej Brytanii utworzono w sumie 77 okręgowych komisji wyborczych, co stanowi 50 proc. więcej niż w 2019 r.

Z kolei MSZ przypomina, że 24-godzinny termin na ustalenie wyników głosowania w obwodzie i przekazanie ich do kraju nie jest nowym rozwiązaniem w Kodeksie wyborczym.

Taki limit czasowy obowiązuje w ustawie od 2011 r. i dotychczas nie zdarzyło się jego niedochowanie przez obwodowe komisje wyborcze za granicą - czytamy w komunikacie prasowym MSZ.

Ponadto resort spraw zagranicznych zapewnia, że w żadnym obwodzie do głosowania nie przekroczono liczby trzech tysięcy zarejestrowanych wyborców. "Jak pokazują doświadczenia z poprzednich wyborów, są to liczby, które nie sprawiały komisjom problemów z policzeniem głosów" - podkreślono.

Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(427)
Barbara Loryn...
6 miesięcy temu
Witajcie! Zupełnie nie macie rozeznania w sprawach polskich! Ten artykuł przynosi takie informacje o Waszyh poglądach na to co się u nas dzieje jakbyście pisali o Marsie...Krytykujecie PIS? Ogarnął covid i szturmy hybrydowe na granicy białoruskiej.Wiele firm z Zachodu zakłada u nas oddziały i świetnie prosperuje,, Obawiamy się zaś UE pod rządami Niemców i Francuzów...Nowego zniewolenia-UE już właśnie przeprowadza NOWELIZACJĘ tj.zmiany w wyniku których bylibyśmy więżniami we własnym kraju...Takiej Euroojczyzny nikt nie chce! DLACZEGO WIELKA BRYTANIA wykonała bexid?Zastanówcie się! Głosowaliście na PO?zobaczycie efekty...i podatki... Żeby była jasność- nie należę i nigdy się nie zapiszę do żadnej partii politycznej! Wszyscy rządzący popłniają błędy,,,Ale nie takie jak PO kiedy było u władzy! Jak jesteście patriotami-pomyślcie!I dbajcie na emigraji aby to słowo się nie zdewaulowało! Pozdrawiam Was z troską o los OJCZYZNY,,,
gpu
7 miesięcy temu
Zacieram ręce, żeby zobaczyć jak kwiczycie jak to wam będzie cudnie za PO...niemoge się doczekać,szczególnie te najmlodsze pokolenie..Panie Prezydencie zaczynają pan ,,super zmianę,,,niech placza,a my będziemy patrzeć i śmiać się w oczy.
gpu
7 miesięcy temu
Zacieram ręce, żeby zobaczyć jak kwiczycie jak to wam będzie cudnie za PO...niemoge się doczekać,szczególnie te najmlodsze pokolenie..Panie Prezydencie zaczynają pan ,,super zmianę,,,niech placza,a my będziemy patrzeć i śmiać się w oczy.
gpu
7 miesięcy temu
My wróciliśmy jak PiS przejął władze i naprawdę było ok.Wiadomo pandemia,wojna,dziwni ludzie pchający się na granicy,inni dziwni pod publiczke latający z torbami na granice ,robiący z siebie pośmiewisko.Teraz niby wybrali młodzi Super zmianę,no to powodzenia,poczujecie za chwilę te zmiany...A proszę wracajecie na Po,a my zajmiemy wasze miejsca za granica ...
Polak
7 miesięcy temu
Na TVN mówili że przylecialy cztery samoloty z UK do Warszawy żeby zagłosować na ,,PO, podobno Giertych będzie bronił linii lotniczych LOT bo Ziobro chce nałożyć na nich karę bo miejsc siedzących w samolocie jest 252 a przyleciało około miliona pasażerów przesto sparaliżowali lotnisko
...
Następna strona