Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Bon gastronomiczny. Mateusz Morawiecki: trwają dyskusje

23
Podziel się:

Co dalej z pomysłem bonu gastronomicznego? - Trwa dyskusja między pracodawcami a resortami finansów oraz rozwoju ws. bonu gastronomicznego - poinformował na konferencji premier Mateusz Morawiecki.

Bon gastronomiczny. Mateusz Morawiecki: trwają dyskusje
Bon gastronomiczny. Premier Mateusz Morawiecki potwierdza, temat ten pojawił się w pracach resortów. (Flickr, KPRM)

Na czwartkowej konferencji dotyczącej wsparcia dla firm dotkniętych lockdownem, premier Mateusz Morawiecki usłyszał pytanie o tzw. bon gastronomiczny.

- Dzisiaj takie możliwości oferowania bonów pracownikom przez przedsiębiorców już są możliwe i owszem przedsiębiorcy dyskutują z ministerstwem finansów, ministerstwem rozwoju, z polskimi funduszami o możliwości zwiększenia tej stawki. Jest to jeden z mniejszych instrumentów, ale również ważnych - stwierdził premier.

Mateusz Morawiecki zastrzegł od razu, że największym wsparciem dla przedsiębiorców to - w jego ocenie - zwolnienie ze składek ZUS oraz postojowe. Dodał, że "jest całe instrumentarium mniejszych środków".

Zobacz także: Bon gastronomiczny. Wejdzie w życie? Kościński: Oni potrzebują żywej gotówki

- Tak nie tylko jest rozważana kontynuacja tego programu, ale także powiększenie możliwości, poziomu tego bonu - podsumował Morawiecki.

Bon gastronomiczny miałby zachęcić Polaków do korzystania z oferty restauracji. Gastronomia obecnie może działać tylko na wynos. W środę pojawiła się informacja, że nowy bon miałby być elementem kolejnej tarczy antykryzysowej.

- Jeśli chodzi o bon gastronomiczny, jak najbardziej jestem dużym fanem takiego rozwiązania, ale tylko, jeśli będzie można go wykorzystywać wyłącznie w restauracjach w Polsce - powiedział w programie "Money. To się liczy" Tadeusz Kościński, minister finansów.

- To jest pomysł, to nie jest coś, co możemy uruchomić od razu. A te restauracje są zamknięte dzisiaj i dzisiaj potrzebują pomocy, by przeżyć tę burzę. Jeśli taki bon będzie to najszybciej pod koniec roku, żeby wzmocnić ich, jak już będą działać. Oni potrzebują żywej gotówki w tym momencie - dodał.

Jak miałby działać bon gastronomiczny? O tym mówiła w rozmowie z "Money. To się liczy" Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju. Model byłby podobny do elektronicznego bonu turystycznego. Polacy mogliby zrealizować bon w konkretnych miejscach, nie dostaliby zaś pieniędzy do ręki. Inaczej mógłby być jednak dystrybuowany - poprzez pracodawców.

- Warianty są różne, natomiast rozmawiamy o przekazywaniu tego bonu bezpośrednio pracodawcy - powiedziała Olga Semeniuk.

Jak mówił w ubiegłym tygodniu Paweł Borys, szef PFR, na stole są cały czas inne propozycje wsparcia dla gastronomii. Borys zaznaczył, że te propozycje, które dotąd padały, dotyczą zwolnień z PIT i ZUS w sytuacji, gdy pracodawca zdecyduje się na zamawianie posiłków czy ich refundację.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(23)
Marc
3 lata temu
Rząd nie ma zielonego pojęcia i traktuje firmy zamknięte jak bankrutów. Może o to w tym wszystkim chodzi. Jeśli policja w Polsce pacyfikuje przedsiębiorców restauratorów za to że chcą ratować swoje dorobki życia często jedyną pracę, chcą ratowac rodziny pracowników to wydaje mi się ,że działania takie są celowe. Jeśli panowie chcecie być panami życia bądz smierci to dajcie tym ludziom środki do utzymania tych firm i pracowników. To są setki tysięcy złotych utrzymać 9 pracowników i lokal ok 800 m. Koszty utrzymania są ogromne. A tylko obiecujecie, robicie propagande a tak naprawdę to was nic te firmy nie obchodzą. Bawicie się tymi wszystkimi ludzmi jak by byli kukiełkami. Brak empatii cynizm i bezczelnośc doprowadzi do tego że staniecie kiedyś przed odpowiedzialnością. Predzej czy później odpowiecie za tragedie tych wszystkich ludzi. Wstyd !!!!
Swat
3 lata temu
Interesujące.Wteszcie mamy nędzę jak inni.O poprzedniej młodzi nie wiedzą ale starzy pamiętają.I ten wegetarianizm, i wyroby czekoladopodobne, i kryła i masło chłodnicze.No i ocet. W konsumach, za firankami milicjanci mieli co chcieli. Wystarczyło tylko siać terror.
Gosc
3 lata temu
Dobry pomysl Bon to pieniadze nie wydam gotowki na zakupy.
Yoo
3 lata temu
Zamiast takich pomysłów wystarczy obniżyć podatki Panie Buratino
genio
3 lata temu
Ludzie naprawdę przestańcie. Restauracje działają na wynos a przy tym mają tyle pracy że nie mogą się wyrobić. Jedyne co to odeszły im imprezy typu wesela, komunie itp. gdzie właśnie zarabia się najwięcej bo się ludziom tyłki dobrze kroi. I tutaj jest cały problem. Ciekawe, że tyle czasu tak działają i nie poupadali. Skończyły się tylko ogromniaste dochody. Rząd powinien w tych tarczach pomyśleć o pracownikach którzy tracą pracę, przebywają na kwarantannach i nie mają z czego żyć nie mówiąc o płaceniu rachunków a pracodawcy tylko narzekają a mercedesy w garażach i na kolejne trzeba będzie trochę dłużej poczekać.
...
Następna strona