Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Czysta przyjemność każdego motocyklisty

2
Podziel się:

Steffan Ytterborn, twórca elektrycznego motocykla Kalk i speaker Impact mobility rEVolution’19, które odbędzie się w dniach 9-10 października w Katowicach realizuje ambitny plan – Szwed chce sprzedawać motocykle, które nie będą zanieczyszczały środowiska. Chce maszyn lekkich i łatwych w prowadzeniu, eleganckich, prostych w obsłudze i prawie dla każdego.

Czysta przyjemność każdego motocyklisty
(Materiały prasowe)

Czy to prawda, że wcześniej nie miałeś żadnych doświadczeń z motocyklami? Wiem jednak, że jesteś narciarzem i lubisz prędkość, więc dwa koła na swój sposób mogą ci pasować...

– Wcześniej uprawiałem sporty grawitacyjne: jazdę na nartach, na rowerze i surfing. Jednoślady mnie nie interesowały i to fakt. Teraz jednak jeżdżę i to całkiem sporo, wciągnęło mnie (śmiech).

Steffan Ytterborn

Jak opiszesz swoją biznesową ścieżkę? Masz za sobą karierę w POC – firmie zajmującej się ekwipunkiem gwarantującym bezpieczeństwo na rowerze i na nartach. POC to świetne kaski, odzież, nawet okulary przeciwsłoneczne. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego zdecydowałeś się na projekt eko-offroadowego motocykla?

– Zawsze stawiam przed sobą cel do zrealizowania. Kiedy zaczynałem pracę z POC, wynikało to z misji ratowania życia i ograniczania skutków wypadków. Z kolei marka CAKE ma inspirować rynek do przechodzenia w zerową emisję, łącząc emocje z odpowiedzialnością za otaczający nas świat. Przestrzeń dla motocykli wywracam do góry nogami, tworząc maszyny lekkie jak rowery i – jak one – łatwe w prowadzeniu, ale wciąż niezanieczyszczające środowiska. Każdy może tym jeździć i więcej – użyję trochę zawiłego porównania – będzie w tym Patagonii niż Kawasaki. Więcej dzikości i kontaktu z naturą, mniej technologii zasmradzającej świat.

Może lepszy od roweru byłby nowy samochód elektryczny?

– Jednym z głównym problemów związanym z samochodami, elektrycznymi lub z klasycznym napędem wewnętrznego spalania, jest to, że wkrótce zostaną w miastach zakazane. Staną się tanie lub pozostaną w sferze marzeń ze względu na cenę, w zależności od jakości, wydajności i stylu.

Co to znaczy „rower neutralny pod względem płci”?

– Proste, to maszyna dla wszystkich. Nie potrzeba do tego dużego doświadczenia ani siły fizycznej.

Żyjemy w czasach „post-benzynowych”, gdy wkrótce może zabraknąć paliw kopalnych. Dlaczego w tych warunkach motocykle Ytterborna są czymś lepszym niż np. rowery?

– Stworzyliśmy własną kategorię pojazdów, opracowując każdy szczegół, żeby dać ludziom coś szybkiego i lekkiego, ale z elektrycznym układem napędowym. Nasz jednoślad waży zaledwie 68 kg, w tym sensie na pewno jesteśmy lepsi.

Czy chcesz stworzyć „rodzinę” motocykli – jeden do jazdy w terenie, drugi do miasta, albo jeszcze coś innego do podróżowania?

– Poczekamy, zobaczymy...

Brak biegów i sprzęgła, czyste linie i naprawdę prosty układ napędowy. Czy można powiedzieć, że Kalk jest trochę jak klocki LEGO?

– Jak najbardziej. Celowo został tak zaprojektowany, aby zmniejszyć liczbę ruchomych części i zracjonalizować obsługę.

Kalk jest łatwy w serwisowaniu? Czego możemy się spodziewać, kupując taką maszynę?

– Podnieca i uzależnia. Jeden z klientów zadzwonił do nas i powiedział, że ten motocykl jest lepszy od wszystkich narkotyków. Żartował, oczywiście.

Czego możemy się spodziewać w najbliższej przyszłości? Tysięcy podobnych motocykli? W jednym z twoich wywiadów wyczytałem „Mamy solidny 10-letni plan, żeby rocznie produkować i sprzedawać 70 tysięcy jednośladów”. Chyba na to potrzebujesz milionów?

– Tak, będziemy potrzebowali inwestycji i wyraźnego sukcesu, aby nasze inicjatywy udało się sensownie wdrożyć. W tym roku zaczynamy od 500 motocykli. Dodając nowe modele dla nowych grup użytkowników, zamierzamy za 3 lata sprzedać 5000 jednośladów. Mniej więcej w tym czasie trzeba będzie wrzucić wyższy bieg – inwestować.

Czy chcesz skupić się na Europie, na USA czy – może – na świecie?

– Na początek interesuje nas Stary Kontynent i Ameryka Północna.

Co z alternatywnym ładowaniem? Pracujecie na przykład nad panelami fotowoltaicznymi?

– Tak, nawet już je sprzedajemy. Niesamowite, że dzięki dwóm panelom da się naładować baterie i codziennie jeździć, nie myśląc „O, znowu trzeba podpiąć akumulator do gniazdka w domu czy w biurze”. Trochę trudno w to uwierzyć, że nie tracąc nic na osiągach typowych dla motocykli, da się jeździć wyłącznie na energii Słońca.

Dokąd pędzi mobilna rewolucja?

Jak nadać jej tempo i kierunek akceptowalny przez biznes jak i społeczeństwa? To pytania, na które odpowiedzą światowi liderzy technologii, motoryzacji i logistyki spotykający się 9 i 10 października na Impact mobility rEVolution’19 w Katowicach. Dziesiątki wystąpień i warsztatów w ramach 6 ścieżek tematycznych zgromadzą łącznie 150 mówców i ponad 5000 uczestników. Do Katowic przyjadą istotni dla branży politycy i menedżerowie z Polski i z regionu CEE. Pojawią się przedstawiciele dziesiątek firm i instytucji związanych z sektorem mobility, jak: Volkswagen Group Polska, Volkswagen Financial Services, Volvo Polska, Mercedes-Benz, Man, PKN ORLEN, Tauron, Mastercard, Olx, Grupa Azoty i ABB, a także Northvolt, Umicore, Ertico, Ampaire czy Urząd Dozoru Technicznego, Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych oraz Górnośląsko - Zagłębiowska Metropolia. Impact mobility rEVolution'19 to wszystko co ważne i nowe m.in. w dziedzinie zeroemisyjnych napędów, samochodów w sieci, nowych modeli biznesowych i rozwiązań dla smart city

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(2)
Adi
5 lata temu
Zacznijmy od tego, że nie da to nawet ułamka przyjemności, czy adrenaliny jazdy na motocyklu. Znaczna część zabawy w terenia polega na machaniu biegami, odpowiedniej kontroli sprzęgła itd. przypuszczam że mamy tutaj podobny system skrzyni biegów, jak CVT. Czy ktoś z Was kiedyś słyszał o motocyklu typu off road, z automatyczną skrzynią?! Tak więc niech nazywają ten pojazd jak chcą, ale nie elektrycznym motocyklem terenowym...
Wszystko ładn...
5 lata temu
No niby eko i wszystko. Ale tańsza wersja to 13 000 Euro. Raczej na polskie drogi to zdecydowanie zbyt bogato na coś co jedzie 80 km na godzinę. I to bez homologacji. Z homologacją 14 000 i 90 km/h. Plus ten z homologacją ma zasięg 86 km. Więc nawet godziny się nie pocieszymy. Melexy mają lepsze zasięgi. Ani szybkie, ani z zasięgiem czy ceną nie ma specjalnie szału. Nie wiem dla kogo byłby to sprzęt.