Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KOL
|
Materiał partnera: TOGETAIR

DĄŻĄC DO ELEKTROMOBILNOŚCI, SKORZYSTAJMY Z ROZWIĄZAŃ PRZEJŚCIOWYCH

3
Podziel się:

Na naszych drogach dominują pojazdy z napędem konwencjonalnym, często wiekowe samochody z silnikami wysokoprężnymi. Zeroemisyjny transport dopiero raczkuje, ceny samochodów elektrycznych są dla większości Polaków zaporowe. Jakie jeszcze wyzwania mamy przed sobą?

DĄŻĄC DO ELEKTROMOBILNOŚCI, SKORZYSTAJMY Z ROZWIĄZAŃ PRZEJŚCIOWYCH
(TOGETAIR)

Rafał Rudziński, prezes zarządu Robert Bosch Sp. z o.o.: Elektromobilność jest przyszłością, od tego nie ma odwrotu. Możemy jednak, a nawet powinniśmy, dyskutować o tym, jaką drogą dojdziemy do tego celu. Zanim przesiądziemy się na auta elektryczne, musimy dysponować infrastrukturą - przede wszystkim stacjami ładowania, a tych na razie jest zdecydowanie za mało. Chodzi o to, żebyśmy mogli ładować te auta szybko i sprawnie, a zarazem uzyskiwać zasięgi, które będą zaspokajać nasze potrzeby przemieszczania się. W tym momencie na polskich drogach jeździ ok. 10 tys. samochodów w pełni elektrycznych, a w Polsce mamy 24 miliony zarejestrowanych pojazdów. Zestawienie tych dwóch liczb pokazuje, że przed nami naprawdę długa droga do wymiany floty na nisko- i zeroemisyjną. Tylko pełna determinacja i dobry plan mogą nam pomóc osiągnąć oczekiwane rezultaty.

W jakiej perspektywie czasowej możemy liczyć na zbudowanie odpowiedniej infrastruktury?

Trudno wprost odpowiedzieć na to pytanie. Zależy to głównie od inwestycji – im będą większe, tym szybciej. Trzeba pamiętać, że ważna jest też nie tylko sama infrastruktura, ale także to, skąd pochodzi prąd w stacjach ładowania. Technologicznie producenci samochodów i ładowarek są gotowi, ale potrzebne są decyzje polityczne i znaczące środki na inwestycje.

Subsydia dla nabywców aut elektrycznych byłyby zapewne istotnym czynnikiem wzrostu, tak jak stało się z fotowoltaiką?

Oczywiście, system wsparcia finansowego nabywców pojazdów elektrycznych, który funkcjonuje np. w niektórych państwach UE, stanowi jeden z podstawowych czynników stymulujących rozwój elektromobilności. Na razie takiego systemu w Polsce nas nie ma.

Zakup i użytkowanie samochodu jest trochę bardziej złożonym procesem niż wytwarzanie energii na dachu własnego domu, ale boom na fotowoltaikę pokazuje, jak szybkie zmiany są możliwe przy dostępności produktu i odpowiednich zachętach, głównie finansowych. Ważny jest pomysł i determinacja w działaniu.

Co zatem robić w krótkiej perspektywie?

Zanim dojdziemy do powszechnej elektromobilności – bateryjnej albo wodorowej – mamy okres przejściowy, który z pewnością potrwa kilka czy nawet kilkanaście lat. Kluczowym zadaniem dla rządzących jest opracowanie planu na ten okres z uwzględnieniem wszystkich dostępnych technologii, które pomagają redukować emisje. Pamiętajmy, że – jak już wspominałem - w Polsce są ponad 24 miliony pojazdów z silnikami wewnętrznego spalania.

Dzisiaj najnowsze samochody spełniające normę Euro 6D są znakomicie bardziej przyjazne środowisku niż pojazd produkowane jeszcze 10 czy nawet 5 lat temu, więc może nie zamykajmy miast dla samochodów w ogóle, bo będziemy mieli bardzo duży sprzeciw społeczny, a przecież chcemy wszystkich mieć po stronie elektromobilności. Zachęćmy konsumenta – szczególnie tego ze szczuplejszym portfelem, by najpierw przesiadł się na samochody nowsze, spełniające wyższe normy i emitujące mniej zanieczyszczeń, a dopiero gdy już będzie odpowiednia infrastruktura i produkcja nowych napędów uzyska efekt skali, na elektryczne.

Polska jest największym importerem samochodów używanych w Unii Europejskiej. Są to w większości samochody bardzo stare, czyli również znacznie mniej ekologiczne niż auta wyprodukowane w ostatnich latach. Czy możemy coś zrobić, by zmienić ten trend?

Pamiętajmy, że pojazdy z konwencjonalnym silnikiem też mogą być nisko- albo zeroemisyjne, jeśli wykorzystują paliwa odnawialne: np. syntetyczne lub biopaliwa drugiej czy trzeciej generacji. Jako Bosch zachęcamy do wykorzystywania tych rozwiązań równolegle z rozwojem elektromobilności, aby redukować emisje także w pojazdach, które już dziś poruszają się po naszych drogach.

Jak ocenia Pan świadomość społeczną w obszarze elektromobilności? Na ile jesteśmy już gotowi na zmiany?

Badania pokazują, że wiedza o sposobie użytkowania pojazdów wyposażonych w nowe napędy wciąż jest relatywnie nieduża. Wcześniej wspomniane 10 tys. samochodów elektrycznych, które mamy w Polsce pokazuje, że nie jest to technologia powszechnie dostępna – dlatego niewielu Polaków miało już szansę przetestować te rozwiązania.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Materiał partnera: TOGETAIR

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(3)
Bbs
3 lata temu
Niestety mili Państwo ale elektromobilność, to jest wyłacznie i niestety moda i polityka. Polityka dlatego, że bez przerwy gada się o ociepleniu klimatu i jak narazie to tylko jedyna na świecie unia europejska narzuca na swoje kraje kary i limity co2, gdzie zanieczyszczenie jakie generuje to niewielki procent, tego co generują inne kraje na całym świecie : usa, rosja, chiny, indie.... - gdzie tu logika? - to polityka Pozatym elektromobilność to nie jest żaden biznes, jeżeli do kazdego pojazdu musimy dopłacać w postaci podatków, żeby móc później dostać dopłatę żeby go być w stanie kupić, to gdzie tu jes ekonomia?? - polityka A kiedy polityka wkracza w wolny rynek to krzyczą że komuna wraca;)
Bbs
3 lata temu
Niestety mili Państwo ale elektromobilność, to jest wyłacznie i niestety moda i polityka. Polityka dlatego, że bez przerwy gada się o ociepleniu klimatu i jak narazie to tylko jedyna na świecie unia europejska narzuca na swoje kraje kary i limity co2, gdzie zanieczyszczenie jakie generuje to niewielki procent, tego co generują inne kraje na całym świecie : usa, rosja, chiny, indie.... - gdzie tu logika? - to polityka Pozatym elektromobilność to nie jest żaden biznes, jeżeli do kazdego pojazdu musimy dopłacać w postaci podatków, żeby móc później dostać dopłatę żeby go być w stanie kupić, to gdzie tu jes ekonomia?? - polityka A kiedy polityka wkracza w wolny rynek wielu zaraz krzyczy że komuna wraca ;)
W uj
3 lata temu
Cały czas wciska nam się nieprawdziwe informacje o tym, że tylko silnik wysokoprężny truje. Za emisję rakotwórczych tlenków azotu w każdym pojeździe odpowiada wysoka temperatura spalania. Dlatego stosuje się układy EGR. W pojazdach benzynowych również. Więc one też trują. A szczególnie te nowe z 2-ma, 3-ma turbosprężarkami! To manipulacja społeczeństwem. Podaje się półprawdy. Czy aby na pewno pojazdy elektryczne są takie ekologiczne? Póki co niestety nie. Bądźmy uczciwi wobec mniej zorientowanych!