Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Janusz Korwin-Mikke bez konta na Facebooku. "Nie mogliśmy postąpić inaczej"

311
Podziel się:

Od blisko miesiąca polski polityk nie ma dostępu do swojego konta, które obserwowało 780 tys. osób. To kara za nagminne publikowanie treści, które stanowią mowę nienawiści. - Nie mogliśmy postąpić inaczej – mówi dyrektor Facebooka na Europę Centralną Angie Gifford. Menedżerka opowiedziała też money.pl, jak polskie biznesy radzą sobie w czasie pandemii.

Janusz Korwin-Mikke bez konta na Facebooku. "Nie mogliśmy postąpić inaczej"
Na zdj. Angie Gifford, dyrektor Facebooka na Europę Centralną. (Facebook, Facebook)

Jak pandemia zmieniła użytkowników Facebooka? Czy możliwy jest jeszcze biznes poza internetem? Czym Janusz Korwin-Mikke zasłużył sobie na bana od Facebook? Między innymi o tym w rozmowie z Marcinem Łukasikiem z money.pl opowiada Angie Gifford, odpowiadająca w portalu za Europę Centralną.

Marcin Łukasik, money.pl: W połowie listopada prawicowy polski polityk Janusz Korwin-Mikke poinformował, że jego strona na Facebooku, którą obserwowało 780 tys. osób, została zablokowana. Polityk skomentował to słowami "jak chcą tracić, niech tracą". I faktycznie, 780 tys. użytkowników to 780 tys. potencjalnych odbiorców reklam Facebooka.

Angie Gifford, dyrektor Facebooka na Europę Centralną: Mamy absolutnie zerową tolerancję dla szkodliwych treści na Facebooku. Oczywiście, z punktu widzenia naszych platform ważne jest, aby użytkownicy mogli korzystać z wolności słowa. Z drugiej strony, chcemy mieć pewność, że osoby korzystające z Facebooka czują się bezpiecznie, a więc musimy zachować równowagę pomiędzy tymi dwiema wartościami i wiele kryteriów ma tutaj znaczenie.

Coś, co jest uważane za zabawne przez kogoś w Holandii, może być traktowane we Francji jako mowa nienawiści, a osoba z Niemiec może w ogóle nie zrozumieć, o czym mowa. A więc kontekst odgrywa zasadniczą rolę i czasem uchwycenie tej różnicy nie jest łatwe.

Jednak w tym konkretnym przypadku mówimy wprost o nagminnym publikowaniu treści, które stanowią naruszenie standardów społeczności. Musimy ich przestrzegać, dlatego konieczna była nasza reakcja i usunięcie tego, co narusza te zasady. Nie mogliśmy postąpić inaczej.

Zobacz także: Jak bezpiecznie kupować w sieci. Sms z prośbą o dopłatę musi budzić ostrożność

Porozmawiajmy teraz na temat pandemii. Jest to wydarzenie, które stanowi trudny test dla ludzi, państw i procedur. Z drugiej strony, jest to też okazja dla firm, aby szybciej się cyfryzowały, a dla konsumentów – mówiąc w wielkim skrócie – czas home-office'u i częstszego korzystania z internetu. Można odnieść wrażenie, że dla takich platform, jak Facebook, jest to złoty okres.

Widzimy wielką zmianę dotyczącą tego, jak ludzie korzystają z aplikacji Facebooka. Po pierwsze obserwujemy, że odwiedzają naszą platformę częściej, po drugie korzystają z naszych usług inaczej. Jednym z kluczowych trendów jest to, że w czasie COVID-19 ludzie chcą się częściej łączyć ze sobą. Na samym WhatsAppie każdego dnia wymienianych jest ok. 100 mld wiadomości dziennie.

Na znaczeniu zyskują połączenia głosowe i video. Widzimy, jak prężnie rozwija się livestream. Ważny jest też dostęp do wiarygodnych informacji. A w kwestii dostępu do informacji o sytuacji pandemicznej, warto wspomnieć o naszym centrum informacji nt. COVID-19, dzięki któremu połączyliśmy ponad 2 milardy ludzi z wiarygodnymi informacjami na temat epidemii. Powstały też specjalne chatboty na WhatsAppie uruchomione przy współpracy z ponad 90 rządami z całego świata, dzięki którym ludzie mogą łatwo uzyskać informacje na temat koronawirusa.

W Polsce uruchomiliśmy taki chatbot przy wsparciu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Zastanawiamy się też, co możemy robić dla biznesów, które znalazły się w wyjątkowo trudnej sytuacji. Widzimy, że lokalne sklepy, które były na bakier z usługami cyfrowymi, zaczynają eksperymentować z różnymi technologiami, widzimy przeskok do e-commerce i duży rozwój tego segmentu, co związane jest m.in. ze zmianami naszych nawyków i tym, że wolimy częściej kupować rzeczy online niż chodzić do sklepów. Znamy też przypadki firm, które zmieniły zupełnie swój model biznesowy.

Anna Grunduls, popularna polska ilustratorka, sprzedawała 90 proc. swoich produktów w USA. Kiedy wybuchła pandemia, nasze platformy pomogły jej szybko zmienić obszar jej działania na rynki europejskie, gdzie dostarczanie towarów było łatwiejsze.

Czy można więc powiedzieć, że wiele firm, które chciałby jakoś przetrwać trudny czas pandemii, musiały zacząć inwestować więcej w działania online, np. reklamy, a firmy, które prowadziły tradycyjne biznesy, musiały rozwinąć inne kanały sprzedaży?

Widzimy rosnące potrzeby u firm w kontekście rozwiązań on-line. To, co my staramy się zapewnić to dopasowane i super proste rozwiązania. Podczas pierwszych miesięcy pandemii w wielu krajach zamknięto galerie handlowe. Dla firm, które miały tam swoje sklepy, np. firm odzieżowych, był to duży problem. W tym czasie pracowaliśmy przykładowo z LPP (właściciel m.in. marek Reserved, Mohito czy House – red.).

Firma ta skupiła się na rozwoju sprzedaży w kanale e-commerce i poprawie funkcjonowania centrów dystrybucyjnych, dzięki czemu jej sprzedaż w sieci podniosła się o 270 proc. To przykład tego, jak nawet duża, tradycyjna firma mogła zmienić kurs w czasie kryzysu. Natomiast mnie osobiście najbardziej porusza to, jak w tym trudnym czasie dokonują tego małe i średnie firmy.

Dlatego szczególnie ważne było dla nas, aby móc przeszkolić przedstawicieli takich firm w zakresie adaptowania rozwiązań digitalowych. W ramach badania zrealizowanego razem z Bankiem Światowym i OECD zaobserwowaliśmy, że już 38 proc. polskich firm z sektora MSP na Facebooku osiąga 25 proc. sprzedaży za pośrednictwem kanałów elektronicznych.

Czy w regionie, za który pani odpowiada w strukturze Facebooka, czyli Europie Centralnej, zauważa pani kraje, w których transformacja cyfrowa przebiega szybciej niż w innych? Jak w tym kontekście wypada Polska?

Pamiętajmy, że pandemia jest strasznym wydarzeniem. To przede wszystkim choroba i śmierć wielu osób. Nie możemy jednak ignorować faktu, że wymusiła ona na firmach, aby poszukały dla siebie nowych szans w gospodarce cyfrowej i wejścia w obszary, w których przed pandemią te firmy nie były obecne.

Wydaje mi się, że pandemia przyczyniła się do zmiany optyki. Jako Facebook raczej przywiązujemy wagę do sytuacji w poszczególnych sektorach niż w poszczególnych krajach. Są obszary, które ucierpiały mocniej, jak turystyka, gastronomia czy rozrywka offline. Są też obszary, które nabrały rozpędu, jak gaming, rozrywka online, e-learning. Jeśli chodzi o e-commerce, to wiele firm podniosło swoje umiejętności w ciągu ostatnich pięciu miesięcy bardziej, niż zrobiliby w ciągu następnych pięciu lat.

A co w sytuacji, gdy lockdown i obostrzenia będą się przedłużać? Może przyjść taki moment, w którym firmy, które rozkwitają dzięki transformacji cyfrowej, będą zmuszone zwolnić. A to z kolei na pewno nie pozostanie bez wpływu na przychody Facebooka.

Jesteśmy przekonani, że zmiany, które nastąpiły, pozostaną z nami na lata. Nie ma szans na powrót do tego, co było przed pandemią. Dzięki transformacji cyfrowej firmy notują stabilne wzrosty. Globalnie nawet 45 proc. firm twierdzi, że osiąga jedną czwartą sprzedaży za pośrednictwem kanałów cyfrowych – w porównaniu do 37 proc., które twierdziło tak przed kryzysem, w 2019 roku. Ponadto, 60 proc. konsumentów przyznało, że zaczęło korzystać z usług cyfrowych sklepów, z których wcześniej nie korzystało i planuje to robić w przyszłości. Jest to zatem fundamentalna zmiana, która z nami zostanie.

Nie ma wątpliwości co do tego, że rok 2020 był rokiem trudnym. Powoli zbliża się rok 2021. Oby był lepszy. Czy takie też są wasze prognozy?

Z całą pewnością będzie to rok przyspieszonej transformacji. Nie chcę nazywać tego transformacją pod przymusem, ale jest to pewnego rodzaju przyspieszony kurs, który przechodzi wiele europejskich firm w tych dniach. Po drugie, czeka nas większa demokratyzacja dostępu do narzędzi cyfrowych.

Co ma pani na myśli?

Pracujemy z dużymi, międzynarodowymi firmami i doradzamy im, jak mogą wydawać u nas środki na reklamę, ale równie ważne będzie dla mnie ułatwienie tego małym i średnim firmom, które mają małe budżety reklamowe lub nie mają ich wcale. W tym miejscu chcę zaznaczyć, że z narzędzi Facebooka korzysta 200 mln firm, a reklamodawców jest "tylko" ponad 10 milionów. To oznacza, że zdecydowana większość firm nie płaci za nasze narzędzia ani grosza.

A ile Facebook zarabia dzięki takim firmom w Polsce?

Publikujemy kwartalnie informacje na temat naszej globalnej, finansowej działalności, ale nie udostępniamy lokalnych danych. Jeśli chodzi o płacone przez nas podatki – podajemy ich wysokość właściwym urzędom w Polsce.

Skoro wspomniała pani o podatkach, wiele organizacji pozarządowych wskazuje, że Facebook płaci zbyt niskie podatki w biedniejszych krajach, ograniczając się de facto do oddawania danin tam, gdzie powstają produkty platformy. Powstał nawet pomysł, aby wprowadzić minimalną stawkę podatku dla wszystkich firm technologicznych.

Jesteśmy zadowoleni, że OECD bada możliwości utworzenia jednego, transparentnego systemu podatkowego. Popieramy tę inicjatywę i uważamy, że musi to być uczciwe, czytelne i jednolite rozwiązanie dla wszystkich firm technologicznych w poszczególnych krajach. Nie ma w tym momencie jasnej odpowiedzi, jak taki system podatkowy powinien wyglądać. Zgadzam się jednak z tym, że to obecne status quo należy ponownie przemyśleć.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(311)
miuter
3 lata temu
To na podstawie czego zamknęli jego angielską wersję po kilku dniach, kiedy nie zdążył nic, poza powitaniem opublikować?
Bob
3 lata temu
super, teraz tzw. biznes zajmuje się cenzurą. A kto mu daje takie prawo, sami sobie takie prawo nadali. Biznes ma się zajmować robieniem kasy a nie polityką. Wszelkie formy wtrącania się w politykę powinny być karalne. Puki co, unikajmy facebooka
asdd
3 lata temu
Najpierw do sądu, potem z wyrokiem do władzy wykonawczej. Za pyski yt, fb i inne
idziesłuszneg...
3 lata temu
te zasady fb są coraz bardziej zamazane,dziwne,nie jasne....poziom głupoty,wulgaryzmu jest tolerowany....ale inne niż jedynie słuszne poglądy polityczne ....banowane.....cenzora/moderatora/pozdrawiam na WP....
Prześmiewca
3 lata temu
No ideał no. Firma pełna wzniosłych celów i nadrzędnych wartości.
...
Następna strona