Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. WZI
|

Koniec procesu lichwiarza. Wykorzystywał trudną sytuację klientów

13
Podziel się:

W Białymstoku zakończył się proces odwoławczy mężczyzny oskarżonego o lichwiarstwo. W pierwszej instancji oskarżony został skazany na 1,5 roku więzienia, ma też oddać 460 tys. zł. Wyrok poznamy pod koniec marca.

Koniec procesu lichwiarza. Wykorzystywał trudną sytuację klientów
Skończył się proces w sprawie lichwiarskich pożyczek. (Getty Images, Omar Marques)

Apelację od wyroku w pierwszej instancji złożyły wszystkie strony procesu.

Oskarżony w tej sprawie mężczyzna udzielał pożyczek jako osoba prywatna. Jak mówiła dziennikarzom pełnomocniczka jednego z pokrzywdzonych, informacja o takiej możliwości była przekazywana między ludźmi, umowy były ustne.

Jedna z takich osób pożyczyła od niego 30 tys. zł. Prokuratura zarzuca oskarżonemu, że w latach 2012-2018 w Siemiatyczach, grożąc temu pożyczkobiorcy i jego rodzinie zamachem na życie lub zdrowie zmusił go do spłaty kwoty znacznie wyższej, niż ta, którą pożyczył.

Zobacz także: Problemy banków z frankami. Będzie interweniował NBP? "Pomoc musi być dla całego rynku"

Straty szacuje się na 1 mln zł na szkodę tego pożyczkobiorcy. Z kolejnym z klientów oskarżony zawarł w latach 2017-2019 pięć umów (łącznie na 90 tys. zł) - jak wynika z aktu oskarżenia - "nakładając na niego obowiązek świadczenia niewspółmiernego ze świadczeniem wzajemnym", pobierając odsetki w wysokości 12 proc. miesięcznie od pożyczonej kwoty.

Są też zarzuty dotyczące ukrywania i podrabiania dokumentów oraz znieważenia policjanta. Sąd Rejonowy w Siemiatyczach od części zarzutów mężczyznę uniewinnił, przy pozostałych - nieco zmodyfikowanych - został on skazany na 1,5 roku więzienia, ma też - w ramach tzw. świadczenia kompensacyjnego - zapłacić poszkodowanemu łącznie 460 tys. zł.

Sąd uznał, że w przypadku kredytobiorcy zmuszonego do zapłaty dużo większych kwot od 30 tys. zł pożyczki, było to strata nie mniejsza, niż 565 tys. zł. Ale przyjął równocześnie, że z tą samą osobą oskarżony zawarł umowę 200 tys. zł pożyczki, wykorzystując jej sytuację ekonomiczną i pobierał odsetki w kwocie 6 proc. miesięcznie, a groźbami doprowadził tę rodzinę do szkody nie mniejszej, niż 60 tys. zł.

Obrona podnosi zarzut naruszenia prawa i argumentuje, że czynności w śledztwie poprzedzającym proces wykonywał policjant (m.in. przesłuchiwał świadków), który później okazał się pokrzywdzonym w sprawie; uważa też, że sąd pierwszej instancji powinien był przesłuchiwać oskarżyciela posiłkowego z udziałem biegłego psychologa.

Co do wyroku skazującego chce uniewinnienia, ewentualnie uchylenia i przekazania do pierwszej instancji.

Z kolei prokuratura uważa karę za zbyt łagodną, dlatego domaga się uchylenia wyroku i zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji, ewentualnie surowszej kary 3 lat więzienia.

Pełnomocnik jednego z pokrzywdzonych idzie w swojej apelacji jeszcze dalej, bo ostatecznie wnioskuje o karę 15 lat więzienia. Adwokatka złożyła we wtorek do akt sprawy postanowienie sądu gospodarczego o ogłoszeniu przez jej klienta upadłości konsumenckiej, co - jak mówiła - było skutkiem działań oskarżonego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(13)
xxx
3 lata temu
no bylo otym w gazecie i w radiu
bilystok
3 lata temu
mówili o tym radio
elo01
3 lata temu
podrabianie dokumentów czy podpisów to jest przestępstwo , zastraszanie i groźby tak samo ,lichwiarze nie mogą być bezkarni !!!
mazowsze
3 lata temu
lichwiarze wykańczają ludzi
Polak
3 lata temu
więzienie lichwiarzom ,konfiskata ,oddanie pieniędzy pokrzywdzonym