Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
PAM
|

Gigantyczna kara za źle postawiony płot. Rodzeństwo z Podlasia ma duże zmartwienie

6
Podziel się:

Urzędnicy nałożyli na rodzeństwo z Podlasia wysoką karę za źle postawiony płot. Co ciekawe, ogrodzenie stało w tym miejscu od wielu lat. Władze tłumaczą, że zajmuje on pas, na którym ma powstać nowa droga - informuje polsatnews.pl.

Gigantyczna kara za źle postawiony płot. Rodzeństwo z Podlasia ma duże zmartwienie
Urzędnicy nałożyli 180 tys. zł kary za źle postawiony płot (zdj. ilustracyjne) (East News, Piotr Kamionka/REPORTER)

Do dziennikarzy programu "Interwencja" zgłosiło się rodzeństwo z Podlasia, Agnieszka Iwaniuk i Krzysztof Wakaluk. Odziedziczyli po zmarłym ojcu gospodarstwo i od kilku miesięcy toczą walkę z decyzjami lokalnych władz. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jak być bezpiecznym w sieci?

Urząd gminy w Nurzcu planuje budowę nowej drogi. Urzędnicy stwierdzili, że gospodarstwo rodzeństwa koliduje z planami inwestycyjnymi, mimo że od lat sąsiaduje ono z aktualną drogą.

- Ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że część domu i ogrodzenia stoi w pasie drogowym. I w związku z budową drogi dom i płot trzeba rozebrać - opowiada pani Agnieszka w rozmowie z dziennikarzem polsatnews.pl.

Najpierw rozbiórka płotu, później budynku

Mimo że część budynku zajmowała jedynie 70 cm pasa drogowego, a ogrodzenie istniało od dziesiątek lat, rodzeństwo postanowiło rozebrać płot, aby uniknąć problemów z urzędem. Od decyzji nakazującej rozbranie budynku, właściciele się odwołali. Otrzymali jednak pismo nakazujące rozbiórkę budynku.

Kilka tygodni później Agnieszka i Krzysztof otrzymali kolejne pismo, w którym nakazano im rozebrać asfaltowy podjazd i nałożono na nich karę w wysokości 180 tys. zł za bezumowne zajęcie pasa drogowego - dowiadujemy się z programu "Interwencja".

Postępowanie administracyjne w tej sprawie trwa od kwietnia, ale nałożona kara obowiązuje od stycznia, mimo że podjazd i płot zostały już rozebrane.

Sprawa trafiła do sądu i czeka na ponowne rozpatrzenie

Sprawa rodzeństwa trafiła do sądu i Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białymstoku, które poparło ich stanowisko.

Cała sytuacja spowodowała ogromne koszty dla rodzeństwa. Samorządowe Kolegium Odwoławcze wskazało na zaniedbania gminy i skierowało sprawę do ponownego rozpatrzenia. 

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
WP Finanse
KOMENTARZE
(6)
Zmora
11 miesięcy temu
Bałaganiarstwo urzędników a potem staje obywatel, ma problemy i koszty, dochodzi w sądach swego bo pierdzistolki utrzymywani z podatków naszych zabalaganili. W W-wie takich spraw jest tysiące.
PerPedes
11 miesięcy temu
I słusznie Jak można budować na cudzym.
Seba
11 miesięcy temu
Pierolone urzędany
Granica
11 miesięcy temu
Zasiedzenie? Niepotrzbnie by wtedy rozbierali płot.
Dajcie
11 miesięcy temu
realne zdjęcie bo z tego nic nie można wywnioskować.