Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. WZ
|
aktualizacja

Koronawirus w Polsce. Wychodzimy z kryzysu. "Do tarczy potrzebny jest miecz"

3
Podziel się:

Przenoszenie produkcji z Azji do Europy, wsparcie dla polskich firm, które planują ekspansję na zagraniczne rynki - tak, zdaniem uczestników debaty "Nowy ład a polska gospodarka" w ramach Impact'20, powinien wyglądać "miecz dodany do tarczy antykryzysowej".

Nowy ład a polska gospodarka - debata Impact re:action.
Nowy ład a polska gospodarka - debata Impact re:action. (Getty Images)

Próby odmrażania gospodarki i luzowania obostrzeń nie oznaczają, że skończyła się pandemia, ani tym bardziej, że skończył się kryzys.

- Mamy do czynienia z kryzysem, który nie był oczekiwany i trudno go porównać do poprzedniego. Mamy teraz kryzys popytowo-podażowy, mamy zerwane łańcuchy dostaw i zamrożenie wielu gałęzi gospodarki. To jest kryzys globalny - powiedziała w czasie debaty online Impact Re:action Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego. - Dzisiaj po trzech miesiącach zamrożenia nastroje trochę się poprawiają, ale jesteśmy na etapie obserwowania, które branże będą w stanie się odrodzić - dodała.

Sytuacja, jak oceniają eksperci, jest lepsza, niż była w czasie kryzysu w 2009 roku.

Zobacz także: Profesjonalna bankowość na miarę XXI wieku: profil zaufany

- Firmy dzisiaj są lepiej przygotowane do spadku koniunktury. Są bardziej płynne niż w roku 2009 czy 2008. Większa grupa firm jest w stanie przetrwać okres słabszego popytu i słabszej sprzedaży. Widać to w różnych sektorach - powiedział Leszek Skiba, pełniący obowiązki prezesa Banku Pekao S.A. Jak dodawał, więcej firm jest w stanie przetrwać kryzys.

Pierwszym wnioskiem z obecnej zapaści jest powszechna digitalizacja. W czasie pandemii okazało się, że wiele rzeczy można robić zdalnie i cyfryzacja przedsiębiorstw przyspieszyła.

- W naszej firmie chęć powrotu do biura zadeklarowało 15 proc. załogi - powiedział Andrzej Puncewicz, partner zarządzający w CRIDO. - Część pracowników wróciła do swoich rodzinnych miejscowości, bo okazało się, że nie muszą mieszkać w Warszawie. Być może to oznacza całkowite przemodelowanie naszej działalności.

Finansowo, jak twierdzi prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys, częściowo wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego kryzysu i zadziałaliśmy szybciej.

Zdaniem szefów banków, o ile faktycznie polskie firmy są do kryzysu przygotowane lepiej, niż w 2009 roku i inwestują ostrożniej, przez co mają mniejsze zadłużenie. Trzeba je jednak wspierać, żeby wykorzystały szansę i zaczęły się rozwijać na rynku międzynarodowym.

- Nauczyliśmy się, jako system finansowy, szybkiej reakcji banków centralnych. Skoordynowana akcja banków centralnych weszła szybko, byliśmy bardzo blisko upadłości większych instytucji, bo pierwszy etap tego kryzysu to była panika - powiedział podczas debaty szef PFR Paweł Borys.

– Z drugiej strony pytanie, czy nie powinno być większego wsparcia dla polskich firm, które planują fuzje i przejęcia na rynkach zagranicznych. Tak, żeby ten czas był okazją do rozwoju dla polskich przedsiębiorstw - powiedział Leszek Skiba, prezes Pekao S.A.

Prace nad takim wsparciem, jak zapewniał uczestniczący w debacie wiceminister rozwoju, już trwają.

- Czerwiec to powinien być moment, w którym premier ogłosi moment restartu gospodarki i już nie tylko ochrony, ale wsparcia w rozwoju firm - powiedział wiceminister rozwoju Krzysztof Mazur. - To jest moment, żeby polska wychodząc z kryzysu zawalczyła o swoją pozycję w Europie.

Wsparcie, które ma pomóc w rozwoju przedsiębiorstw podczas debaty nazwano "mieczem". Taki "miecz", miałby polegać nie tylko na wsparciu przejęć, ale i sprowadzaniu do Polski produkcji.

- Widać wyraźnie, że produkcja części i komponentów w odległych zakątkach świata rodzi problemy. Myślę, że zderzymy się ze zjawiskiem przenoszenia produkcji do Europy. I tu myślę, że Polska może odegrać dużą rolę, ale potrzebne będzie wsparcie, nazwane tutaj mieczem - powiedział Przemysław Gdański prezes banku BNP Paribas,

Kluczową rolę w tym przyspieszaniu wychodzenia kryzysu, zdaniem prezesa Gdańskiego, powinien pełnić sektor bankowy.

- I tu powraca dyskusja o wakacjach kredytowych, które banki wprowadziły same. One spełniły swoją rolę i nie są już potrzebne - powiedział Gdański. - Banki będą odgrywać ważną rolę w finansowaniu przenoszenia produkcji do Europy i wywiążą się z tego, jeśli nie będą dociskane. Bo może się okazać, że słabsi gracze znajdą się w kłopotach i zamiast wspierać gospodarkę sektor znajdzie się w kłopotach.

Prezes proponuje, by np. nowo udzielane kredyty były zwolnione z podatku bankowego.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

kryzys
gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(3)
Dom
4 lata temu
Co za brednie Polska z tego kryzysu nie wyjdzie .podziękujcie pisowi i dudzie na wyborach .Żenada
Franciszek wo...
4 lata temu
Bla bla bla a kaczki im pyrtka dziubią. Teoria teorią a realia są takie że polscy podatnicy obdzierani ze wszystkiego i nadal z lewej,prawej strony i od środka są oszukiwani i poniżani robią wszystko aby się utrzymać pomiędzy zabójczą polityką pis, morderczą biurokracją i tragicznym prawem oraz ogromną szarą strefą mordującymi wszystkie legalnie działające firmy . Dopóki rząd nie przestanie sprzeniewierzać,rozdawać i pomagać korupcji i złodziejom ,niszczyć podatników i prawo, ustanawiać typowo komunistyczne prawo nie będzie nic ,nigdy a dług jaki jest nie spłacą wnuki . Dopóki działacze nie będą karani i nie będą za nic odpowiadać bo im się należy nie będzie nic,pozostaniemy w cieniu Europy i świata .I tyle.
Mustang
4 lata temu
Teraz to posypały się zwolnienia a dług publiczny urusł. Koniec kryzysu?Chyba pierwszej fali.