Powołując się na konieczność tropienia terrorystów, FBI instaluje urządzenia systemu 'Carnivore' (czyli Drapieżnik) w siedzibach wszystkich największych amerykańskich providerów internetu. W obawie przed sprzeciwem środowisk obrońców wolności i praw obywatelskich, służby specjalne odmawiają ujawnienia informacji, jakie dokładnie środki są używane w czasie śledztwa, jednak informacje o użyciu 'Carnivore' podają administatorzy sieci, pracujący w największych firmach Stanów Zjednoczonych.
Wtorkowy atak terrorystów jest określany przez znawców tematyki terroryzmu jako 'low-tech', co oznacza że żadne nowoczesne technologie prawdopodobnie nie odegrały istotnej roli przy planowaniu akcji. Jednak amerykańskie agencje rządowe rozpoczęły inwigilację internetu.
'Carnivore' (którego oficjalna nazwa brzmi aktualnie DCS1000) to system kontroli informacji oparty na odpowiednio skonfigurowanym komputerze pracującym w środowisku Windows. Komputer monitoruje informacje, przepływające przez węzły komunikacyjne sieci. Zapewne szczególnie wnikliwemu nadzorowi poddane są konta mailowe i grupy dyskusyjne mniejszości arabskiej.
Zaistniała sytuacja, która może doprowadzić do naruszenia swobód obywatelskich, niepokoi wiele organizacji. Kolejną potencjalną ofiarą aktów terroryzmu może być prywatność i inne swobody obywateli USA.
Czy walka z terroryzmem będzie równoznaczna ze zgodą na permanentną inwigilację? Ten problem zapewne stanie się wkrótce w USA tematem publicznej dyskusji.