Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MKS
|
aktualizacja

NIK. Ceny energii mogłyby być niższe. Minister aktywów powinien przeanalizować sprawę

43
Podziel się:

Najwyższa Izba Kontroli złożyła wniosek do Ministra Aktywów Państwowych o przeanalizowanie, jaki model zaopatrzenia polskich producentów energii elektrycznej w węgiel kamienny będzie najbardziej korzystny.

NIK. Ceny energii mogłyby być niższe. Minister aktywów powinien przeanalizować sprawę
(Pixabay)

Polskie elektrownie, elektrociepłownie i ciepłownie, które tworzą tzw. energetykę zawodową zużywają ok. 60 proc. węgla kamiennego. Zakup węgla kamiennego stanowi ok. 40 proc. kosztów tego sektora, a jego optymalna jakość i cena przekłada się na cenę energii elektrycznej oraz na konkurencyjność polskiej gospodarki.

NIK przeanalizował politykę wytwórców energii w zakresie zaopatrzenia w węgiel kamienny w latach 2017-2018, z punktu widzenia jej ekonomicznego uzasadnienia oraz wpływu na poziom cen energii elektrycznej. Kontrolą objęto producentów energii elektrycznej należących do pięciu głównych grup energetycznych (PGE, ENEA, Tauron, ENERGA i PGNiG Termika), w tym siedem ich elektrowni, wytwarzających około połowy krajowej produkcji energii elektrycznej z węgla kamiennego.

Co wynika z kontroli? W latach 2017-2018 polskie elektrownie kupowały węgiel od krajowych producentów taniej niż kosztowałoby jego sprowadzenie z zagranicy. Rok później węgiel importowany stał się tańszy od krajowego, ale powiązania kapitałowe górnictwa i energetyki utrudniają decyzje o imporcie.

Zobacz także: Likwidacja kopalń. "To się po prostu nie opłaca"

Dopóki więc ceny węgla na rynkach zagranicznych nie zaczęły spadać, współpraca energetyki i kopalń była korzystna dla obu stron.

Izba postuluje, by resort aktywów państwowych przeanalizował, jaki jest najbardziej optymalny i ekonomiczny model zaopatrywania krajowych elektrowni w węgiel oraz czy zasadne jest dalsze powiązanie kapitałowe energetyki i górnictwa.

W 2017 r. z kopalń PGG, Tauronu Wydobycie i Bogdanki pochodziło 86 proc. dostarczanego do energetyki węgla, rok później 77 proc. Dostawy odbywały się na podstawie bezpośrednich umów między producentami a energetyką. W efekcie – jak wynika z analizy NIK – elektrownie kupowały węgiel taniej niż mogłyby to zrobić od innych dostawców, oraz taniej niż kosztowałby import.

Sprowadzaniem węgla z zagranicy posiłkowano się w niewielkim zakresie (3 proc. dostaw), gdy surowca brakowało lub potrzebny był węgiel określonej jakości.

"W kontrolowanych latach 2017-2018 ceny krajowego węgla energetycznego były znacząco niższe od węgla importowanego. Sytuacja ta zmieniła się w 2019 r., w którym na rynku międzynarodowym wystąpiły wysokie spadki cen węgla" – czytamy w raporcie NIK.

Sprawiło to, że około pierwszego kwartału 2019 r. ceny te zrównały się, a od drugiego do czwartego kwartału 2019 r. ceny węgla z importu utrzymywały się na poziomie niższym o ok. 20-40 proc. od cen węgla krajowego. Obniżenie cen węgla z importu utrwaliło trendy spadku produkcji i sprzedaży węgla z polskich kopalń.

Powiązania kapitałowe utrudniają szybką reakcję na zmianę cen

W ocenie NIK, o ile w okresie, kiedy węgiel krajowy był tańszy od importowanego, zaopatrzenie elektrowni w surowiec z polskich kopalń zapewniało racjonalny poziom kosztów i ciągłość produkcji energii, o tyle w zmienionej sytuacji energetyka stanęła przed dylematem, czy kupować tańszy węgiel za granicą, czy wspierać należące do niej krajowe spółki.

- Powiązania kapitałowe pomiędzy energetyką a górnictwem, po dużych spadkach cen węgla na rynku międzynarodowym, utrudniają (…) obecnie producentom energii decyzje o zakupie tańszego węgla z importu – wskazała Izba.

"Dzieje się tak ponieważ zakup taniego importowanego węgla z jednej strony może obniżyć koszty ich funkcjonowania, a z drugiej negatywnie wpływa na perspektywy zwrotu środków zainwestowanych wcześniej przez energetykę w krajowy sektor węglowy” – wskazuje Izba.

Z raportu NIK wynika, że choć w latach 2017-2018 kupowany przez energetykę krajowy węgiel był tańszy od importowanego, to jednak jego ceny również rosły – w ciągu trzech lat 2016-18 średnio o 23 proc.

Natomiast aż o 65 proc. wzrosły w tym czasie opłaty za emisję CO2, co było następstwem rosnących cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla. W efekcie kondycja większości producentów energii zaczęła się pogarszać – konieczne były odpisy aktualizacyjne wartości aktywów trwałych spółek energetycznych, co pogorszyło ich wyniki finansowe.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(43)
horacy
4 lata temu
Dobre!Sasin -przemyśleć?
john
4 lata temu
M I L I O N E R Siosinie, Siosinie. Nie zginiesz w rodzinie. Podpadłeś do bólu. Lecz Jarek twym guru. Choć naród pomstuje. Wódz tobie daruje. Bo dobrze ty chciałeś. Na karty wydałeś. Lecz covid na świecie. Głosować będziecie? Te karty nie tanie. Mój drogi waćpanie. Wydane miliony. Państwowej mamony. Lecz kraj ten bogaty. Więc żadne to straty. Nasz naród się złoży. Siedemdziesiąt dołoży. • Powyższy tekst jest wymysłem autora i nie ma żadnego związku z ewentualnymi wydarzeniami rzeczywistymi.
abc
4 lata temu
Tona węgla w kopalniach to ok 200zł!!! Resztę to skubie nas panstwo
nowy
4 lata temu
Pisowcom nie zależy na niższej cenie ,bo im cena jest wyzsza, tym VAT większy!
semafor
4 lata temu
przecież codziennie z Rosji wjeżdzają 64 pociągi z węglem , tanio i Putin zadowolony , nasz górnik pracuje tylko na utrzymanie Piotra DUDY
...
Następna strona