Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Witold Ziomek
|
aktualizacja

NIK: Składowisko odpadów w Zgierzu zagraża środowisku

7
Podziel się:

Fenole, cyjanki, metale ciężkie, siarczany i chlorki przedostają się do wód gruntowych w Zgierzu - to ustalenia Instytutu Ochrony Środowiska, który badał teren wysypiska odpadów z dawnych zakładów „Boruta” na zlecenie Najwyższej Izby Kontroli.

Pożar składowiska toksycznych odpadów w Zgierzu
Pożar składowiska toksycznych odpadów w Zgierzu (Agencja Gazeta, Tomasz Stańczak)

NIK publikuje pierwsze ustalenia i wnioski, jakie płyną z kontroli wysypiska w Zgierzu. Ekspertyzę na zlecenie Izby przeprowadził Instytut Ochrony Środowiska - Państwowy Instytut Badawczy, który jednoznacznie stwierdza, że składowiska odpadów poprodukcyjnych (niebezpiecznych i innych niż niebezpieczne) z dawnych zakładów „Boruta” stanowią zagrożenie dla środowiska.

"Odcieki zanieczyszczają płytko występujący poziom wód gruntowych i wraz z nimi mogą zanieczyścić wody Bzury. Dzieje się tak z powodu braku izolacji składowiska ze strony północnej - brak jest z tej strony uszczelnienia skarpy" - czytamy w komunikacie Najwyższej Izby Kontroli.

- W próbkach wody, pobranych do analizy, znaleziono duże ilości siarczanów, chlorków, fenoli, metali ciężkich. Duże zagrożenie stanowi też metan, który powstaje podczas rozkładu odpadów oraz wysoka temperatura - mówi Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK. - To wszystko prowadzi do samoistnie powstających pożarów, których dymy są toksyczne.

Zobacz także: Oglądaj też: NIK kontroluje składowisko w Zgierzu

Na składowisku znajdują się odpady poprodukcyjne przechowywane w beczkach, przykryte warstwą popiołów, piasku lub gruzu i warstwą odpadów komunalnych.

Na składowisku przechowywano też eternit, początkowo zabezpieczony folią, która jednak "z czasem uległa zniszczeniu, a eternit częściowo pokruszeniu, co stwarza ryzyko unoszenia przez wiatr cząstek rakotwórczego azbestu".

Jest jednak jedna dobra wiadomość. Z ekspertyzy wynika, że składowisko nie zagraża ujęciom podziemnym, które zaopatrują w wodę mieszkańców Zgierza i północno-zachodniej części Łodzi.

Na początku lipca NIK wszczął pilną inspekcję zgierskiego składowiska odpadów. Na terenie byłych zakładów przemysłowych zakopano 200 tys. beczek z niebezpiecznymi substancjami, które zagrażają mieszkańcom 60 tys. Zgierza. Zdaniem ekologów teren powinien zostać poddany rekultywacji, ale nie ma kto jej przeprowadzić, bo Zakłady Boruta zostały zlikwidowane w 1999 r. Powołana do tego spółka Eko-Boruta nie pali się do działań.

- Sytuacja na terenie byłych zakładów chemicznych Boruta w Zgierzu wygląda bardzo źle. Nie do przyjęcia jest fakt, że nie prowadzono żadnych działań zabezpieczających i rekultywacyjnych. Nie wiemy nawet dokładnie co tam jest składowane i ile tego jest - powiedział Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski.

Po obu stronach składowiska leżą dwa inne nielegalne składowiska. Na jednym w 2017 r. wybuch pożar, który strażacy gasili dwa dni. Z kolei walka z ogniem na drugim, które płonęło w 2018 r. trwała tydzień.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(7)
mieszkaniec
4 lata temu
Panie Kwiatkowski, przecież pan tyle lat mieszkał w Zgierzu że pan b.dobrze wie co Boruta produkowała. Wszystko to co inne kraje nie chciały produkować ze względu na toksycznośc. Trzeba było zająć się utylizacją tego syfu 20 lat wcześniej a nie teraz płakać jak mleko się rozlewa...
alik
4 lata temu
350 m od byłych zakładów Boruta wybudowano ładne osiedle....
mich
5 lata temu
Minęły trzy miesiące i nadal nic się nie dzieje ;/
Zgierzanin
5 lata temu
Przecież to kolega Kwiatkowskiego z NIK dał pozwolenie na składowisko a dokładnie Starosta J. Bzura zawsze była zanieczyszcona bo wylewali do niej chemikalia i codziennie inny kolor był a teraz szum niech Ci co dali decyzję na składowanie odpadów że swoich kieszeni płacą za utylizacje
kiessy45
5 lata temu
Może niech to ktoś teraz zeżre. Instytucje, które nadzorują takie wysypiska, and władze lokalne należałoby pozwalniać wszystkich. Wypłaty dla tych ludzi też należy doliczyć do strat.