Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. WZI
|

Nord Stream 2. USA wciąż mogą zatrzymać budowę

45
Podziel się:

Budowa gazociągu Nord Stream 2 postępuje pomimo wycofania się z przedsięwzięcia 22 firm. Sukces inwestycji zależy od Waszyngtonu, który może nałożyć kolejne sankcje.

Nord Stream 2. USA wciąż mogą zatrzymać budowę
Nord Stream 2 prawie gotowy.(Photo by Vitaly Nevar\TASS via Getty Images) (GETTY, Vitaly Nevar/TASS, Vitaly Nevar)

W środę spółka Nord Stream 2 ogłosiła rozpoczęcie nowej fazy konstrukcji niemal ukończonego projektu: do pracującego na duńskich wodach statku Fortuna dołączyła druga jednostka, Akademik Czerski, co ma przyspieszyć układanie ostatnich dziesiątków kilometrów dwóch nitek ponad 1200-kilometrowego gazociągu.

Przyspieszenie prac świadczy o determinacji Rosji, która, mimo wycofania się z inwestycji ponad 20 europejskich firm dąży do jak najszybszego ukończenia projektu i uruchomienia przesyłu i postawienia reszty świata przed faktem dokonanym.

Jednak choć budowa jest na finiszu i wedle rosyjskich prognoz może zakończyć się przed jesienią, ostateczny sukces przedsięwzięcia nie jest jeszcze przesądzony.

Zobacz także: Gigantyczna kara dla Gazpromu. Prezes UOKiK tłumaczy

Najwięcej zależy w tej kwestii od postawy administracji USA. Choć dotychczasowe amerykańskie sankcje w ramach ustawy CAATSA przyczyniły się do opóźnień w realizacji projektu i wycofania się części europejskich partnerów NS2, nie doprowadziły one do całkowitego wykolejenia prac.

Według części analityków ostateczny cios projektowi mogą zadać kolejne ruchy. Chodzi tu o wdrożenie sankcji PEESCA, umieszczonych w ubiegłym roku przez Kongres w budżecie obronnym.

Pierwsze działania administracji Bidena w lutym z tego tytułu były mocno ograniczone i objęły tylko dwa rosyjskie podmioty, co ma znikome konsekwencje dla projektu. Jednak według ekspertów Ośrodka Studiów Wschodnich "zaaplikowanie w pełni ściślejszych zapisów PEESCA - o ile nie stanie się zbyt późno - może uczynić ukończenie konstrukcji prawdziwie trudnym".

Podobne przeświadczenie panuje w Kongresie USA. Jak powiedziało PAP źródło w jednej z kluczowych komisji Izby Reprezentantów, wśród większości przedstawicieli obydwu partii panuje zgoda co do możliwości - i konieczności - "wyrządzenia prawdziwych szkód". Po ostrej krytyce pierwszych lutowych decyzji Departamentu Stanu ze strony Kongresu administracja Bidena zaostrzyła swoje stanowisko wobec projektu - przynajmniej retorycznie.

Szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken wydał w marcu oświadczenie potępiające gazociąg jako polityczny projekt dzielący Europę i narażający Ukrainę, zaś podczas wizyty w siedzibie NATO w Brukseli ostrzegł, że firmy współpracujące z Nord Stream 2 ryzykują objęcie sankcjami. Dodatkowo agencja Bloomberg podała, że Waszyngton rozważa nałożenie restrykcji na spółkę Nord Stream 2.

W wywiadzie dla CNN w minioną niedzielę Blinken powiedział jednak, że decyzja o ukończeniu przedsięwzięcia "ostatecznie zależy od jego inicjatorów", a pole działania USA jest ograniczone. Zapewnił też, że niezależnie od różnicy zdań co do projektu, relacje USA z Niemcami pozostaną dobre.

Kolejny krok w sprawie sankcji ma zostać ogłoszony 17 maja. Wtedy to Departament Stanu ma przedstawić Kongresowi nową listę podmiotów zaangażowanych w konstrukcję gazociągu, które mają zostać objęte restrykcjami.

Według źródła PAP pierwotne przekonanie w Kongresie było takie, że administracja Bidena zamierza de facto pozwolić na dokończenie NS2 w imię niepogarszania relacji z Berlinem.

- Teraz nie jest to już takie pewne. Ale jednocześnie na razie nie widać żadnego konkretnego ruchu w tej sprawie - wskazuje rozmówca

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(45)
srankcje
3 lata temu
Co to w ogóle za paranoja z tymi SANKCJAMI na firmy innych niepodległych państw ??? To tak jakby Polska nałożyła sankcje na firmę z RPA produkującą whisky czy coś w tym rodzaju..
Wesoły Joe
3 lata temu
USA wciąż mogą zatrzymać budowę gazociągu. USA to mogą zatrzymać ale nie gazociągu tylko klozetu przed Białym Domem.
Hhjjj
3 lata temu
Szwaby kreca lody ze zbrodniarzami z Kremla ,łamią solidarnisc Europejska i sa nie tykalni - a tylko o Polsce dyskutuja i nakazują
Pozorovatel
3 lata temu
Czytam zdumiony: "postawienia reszty świata przed faktem dokonanym". Jakiego świata? Tu chodzi o zmuszenie amerykańskich koncernów gazowych do konkurowania z Rosjanami. Oczywiście tej konkurencji nie podołają, więc muszą dostać dotacje od rządu amerykańskiego. Niestety wtedy produkty niemieckiego przemysłu chemicznego będą, za amerykańskie dotacje, konkurencyjne wobec amerykańskich. No cóż, wolny światowy rynek jest dobry tylko wtedy gdy nie zmuszają do konkurencji amerykańskich koncernów. Kto czytał Wielką Szachownicę, ten widzi tu barbarzyńskie próby ekonomicznego podboju Europy. Mam jednak nadzieję, że Europa to nie tylko oślizłe krainy typu: Ukrainy, Słowacji i Nawiślańskiej Republiki Macondo.
Palmel
3 lata temu
USA wciąż mogą zatrzymać budowę - ciekawy jestem jak jeśli amerykanie zaatakują to Rosja w ramach odwetu np przetnie kabel światłowodowy pomiędzy Wlk. Brytanią, Europą a USA i zrobi się wesoło
...
Następna strona