Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Pan niania walczy ze stereotypami. "Początki nie były łatwe"

9
Podziel się:

Damian Maciejewski nie ma jeszcze 30 lat. Ma za to trójkę swoich dzieci i zapchany grafik męskiej niani. - Od początku moim zamiarem było móc utrzymywać z tej pracy siebie i rodzinę. Wejść na taki poziom, bym nie musiał dorabiać, robiąc coś innego. Teraz tak jest - mówi pan niania, Damian Maciejewski.

Pan niania walczy ze stereotypami. "Początki nie były łatwe"
Tata trójki dzieci od ostatnich czterech lat nie zna innego życia, niż tego związanego z maluchami. (Archiwum prywatne)

Fani serialu "Przyjaciele" na pewno pamiętają odcinek, w którym Rachel i Ross zatrudniają do opieki nad swoim dzieckiem pana nianie. Sandy jest doświadczony i bardzo wrażliwy. Słowem, fachowiec co gra na flecie i śpiewa podopiecznym.

W latach 90. postać zaskoczyła polską publiczność. Po 30 latach nadal mężczyzna w tym zawodzie wzbudza sensację. Damian Maciejewski może większą, bo też gra na gitarze.

- Staram się, by poprzez zabawę w granie i śpiewanie dzieci potrafiły okazać swoją wrażliwość, emocje, otworzyły się. Wiem że tego typu rozwój może mieć bardzo pozytywny wpływ na ich przyszłość. Jednak serial nie był moją inspiracją - mówi pan niania.

Zobacz także: Dzieci wrócą do szkół we wrześniu? Ekspert ds. COVID-19 podał datę decyzji

Tata trójki dzieci od ostatnich czterech lat nie zna innego życia, niż tego związanego z maluchami. Zawodową nianią jest od ponad 3 lat. Komuś mogłoby się wydawać, że młody ojciec trójki dzieci nigdy nie pomyśli o takiej pracy. W przypadku Damiana było odwrotnie.

- Do tego zawodu oprócz doświadczenia którego nic nie zastąpi, wiedzy, tony przeczytanych książek, trzeba mieć jasny umysł i wielkie serce. Jednym słowem po prostu to czuć. Ja kocham swoją pracę. Początki nie były jednak łatwe - mówi.

"Nianiowy biznesplan"

Musiał przekonać do siebie pierwszego rodzica. Jak opowiada, przygotować cały "nianiowy biznesplan".

- Od początku moim zamiarem było móc utrzymywać z tej pracy siebie i rodzinę, wejść na taki poziom, bym nie musiał dorabiać, robiąc coś innego. Teraz tak jest. Cieszę się, że sam sobie na to zapracowałem - mówi Maciejewski.

Choć ma dopiero 28 lat, nie traktuje swojego zajęcia tymczasowo. Jak mówi, poświęcił dzieciom całą swoją energię, ale zdaję sobie sprawe, że być może nie będzie mógł być już opiekunem w wieku 35, 40 lat.

W internecie jest coraz bardziej popularny. Na Instagramie obserwuje go wierne grono ponad 4 tys. fanów. Co będzie robił po zakończeniu kariery niani? Zapewnia, że pomysłów ma mnóstwo.

- Staram się być medialnym prekursorem, pionierem męskiej wersji niani. Proszę dać mi chwilę a, w ciągu kilku lat postaram się zmienić punkt widzenia społeczeństwa na męską opiekę nad dziećmi - dodaje z uśmiechem Maciejewski.

Podziw i hejt

Wróćmy jednak do jego dzisiejszych obowiązków. Na ile trudną do przełamania jest i była bariera bycia nianią, mężczyzną? Co mówią znajomi Damiana, postronni ludzie, którzy dowiadują się o wykonywanym zawodzie?

- Jeżeli chodzi o znajomych, ku mojemu zdziwieniu, zawód, jaki wykonuje wzbudza bardzo duży szacunek. Śmiali się ze mnie, że ja to chyba muszę mieć wycięte nerwy i ogromną cierpliwość. Oni czasami ze swoimi nie wyrabiają, a co dopiero jeszcze opiekować się obcymi dziećmi - mówi Damian.

W sieci jednak spotkał się z hejtemi. Po wystawieniu ogłoszenia przeczytał słowa, które do dziś ma przed oczami.

- Przez moment czułem, jakbym robił komuś krzywdę, bo opiekuję się dziećmi. Jak przestępca wykluczony społecznie, nie facet, tylko jakiś odmieniec - opowiada.

To jednak ciemna strona mocy. Po jasnej są życzliwe komentarze i prośby o rady od rodziców. Na rozmowę nie było łatwo się umówić, pan niania jest mocno zajęty.

Będzie tylko drożej

Ile trzeba zapłacić za jego usługi? - W tej chwili godzina opieki nad jednym dzieckiem w tygodniu kosztuje 22 zł. W weekend 25 zł. Ceny niestety rosną. Inflacja, zmiany podatkowe, nie gwarantują tu stałości - mówi Damian.

Ceny rosną też ze względu na liczbę dzieci pod opieką. Za opiekę nad dwójką dzieci w tygodniu trzeba zapłacić 27 zł za godzinę, a w weekend - 30 zł. Trójka odpowiednio kosztuje 32 i 35 zł. Pan niania oferuje też dodatkowe usługi jak sprzątanie i gotowanie. Tu wycena jest indywidualna.

- Uzależniona od np. ilości umytych okien, metrażu mieszkania czy ogólnych obowiązków. Ciężko tu podać jedną kwotę, ale średnio jest to ok. 35 zł za godzinę - mówi Maciejewski.

O miesięcznych przychodach woli nie mówić. Wszystko zależy od zleceń, dlatego woli mówić o stawkach godzinowych. Wiele zależy tu od ustaleń z rodzicami, a współpraca z nimi wydaje się absolutnie kluczowa. Choć bywa, że ich wymagania mogą być trudne do spełnienia.

Rozrywka na pełnym gazie?

- Rodzice często mylą osobę, opiekuna dziecięcego z animatorem. Pokutuje wyobrażenie, że przez np. osiem godzin dziennie będę non stop bawił się z dzieckiem i to najlepiej na pełnym gazie - mówi pan niania.

Oczekiwania takie mają szczególnie ci rodzice, którzy są wtedy w domu i mają nadzieję, że dziecko nie będzie wtedy zwracało na nich uwagi i zajmowało się jedynie atrakcjami wymyślonymi przez nianię.

Problematyczni są też rodzice, którzy chcą zatrudnić nianię, ale boją się dziecko zostawić sam na sam z opiekunem.

- Dziecko zaczyna odczuwać coraz większy lęk separacyjny, a przez to wyjście do pracy robi się coraz trudniejsze. Trudna jest też współpraca z rodzicami piszącymi co 10 min. SMS-y - mówi Maciejewski.

- Oczekują też, by pisać, że np. Mateuszek właśnie zjadł, karmienie przebiegło pomyślnie, nie wypluwał, całkiem mu smakowało, zjadł wszystko, przebrałem mu pieluchę - wylicza pan niania. Jak zaznacza, rozumie, że komunikacja w czasie opieki jest niezbędna. Nie zawsze jednak powinna być tak intensywna.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
wiadomości
gospodarka
praca
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(9)
pimp
3 lata temu
25 zł za godzinę. To w tygodniu będzie jakiś tysiąc złotych, zakładając, że jakimś cudem uzbiera się pełen etat. To cztery tysiące miesięcznie. A gdzie ZUS, jakieś podatki, dojazdy? Przecież to się nie spina totalnie!
Gosia
3 lata temu
Nasz synek też ma pana nianie. Świetnie się z nim dogaduje i bawi, nie uważam ze to nie wstyd, że facet wykonuje taki zawód. Teraz uczą się grać na gitarze, jak już synek będzie lepiej grał to mamy zamiar z mężem kupić mu gitarę z megasceny. Póki co jest tym bardzo zafascynowany.
kamil
3 lata temu
Małe pytanko chcę być panem nianią jto lekka praca, ale potencjalni klienci boją się,że jestem pedofilem, czy mogę wystąpić do jakiegoś urzędu d/s r ówności labo walki z dyskryminacją,? czy wprowadzą jakieś parytety?
888888888
3 lata temu
Dzwońcie do mnie na +48 888 888 888
888888888
3 lata temu
Dzwońcie do mnie na +48 888 888 888