Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Lis
Marcin Lis
|
aktualizacja

Polecanie kandydatów. Powiedz, że kolega szuka pracy i zgarnij tysiaka. Albo i więcej

90
Podziel się:

Praca jest, chętnych brak. To zmora dzisiejszych pracodawców. Szukają więc różnych sposobów, a jednym z najskuteczniejszych jest polecanie kandydatów przez obecnych pracowników. Nie dziwi zatem, że firmy otwierają się też na polecenia osób z zewnątrz. I dobrze za to płacą. Nie tylko te z branży IT.

Firmy gotowe są płacić nawet kilka tysięcy złotych za polecenie pracownika
Firmy gotowe są płacić nawet kilka tysięcy złotych za polecenie pracownika (PAP, Wojciech Pacewicz)

Praca po znajomości? To nie musi być obelga. Zwłaszcza że jest to najpopularniejszy w Polsce sposób na znalezienie zatrudnienia. Według badań Zielonej Linii – Centrum Informacyjnego Służb Zatrudnienia prawie 70 proc. pracowników znajduje pracę właśnie dzięki poleceniu znajomego. Z drugiej strony, jak pokazuje wiosenne badanie Pensjometr.pl, jedynie 3,6 proc. polskich pracodawców płaci za takie polecenia.

Nie znasz kogoś, kto...?

Przez lata działało to prosto – szef pytał, czy znasz kogoś, kto nadaje się na konkretne stanowisko, ty odpowiadałeś, kolega dostawał pracę. Zarabiała firma. Zarabiał kolega. Ty nie miałeś nic. W kontekście badania, że 7 na 10 pracowników znajduje pracę przez polecenie, można stwierdzić, że Polacy wyjątkowo chętnie dzielili się z pracodawcami informacjami o wymiernej cenie. Nie dostając w zamian nic. No może poza poklepaniem po plecach.

Sytuacja zaczęła zmieniać się razem z rynkiem pracy. Im trudniej o dobrego pracownika, tym chętniej pracodawca gotów jest zapłacić za polecenie.

- Systemy poleceń stają się coraz popularniejsze i nie ma się co temu dziwić. Są po prostu skuteczne – z jednej strony skracają czas potrzebny na znalezienie kandydata i przeprowadzenie procesu rekrutacyjnego, z drugiej spada ryzyko tego, że pracownik odejdzie po okresie próbnym. W Grant Thornton system poleceń działa i niemal 100 proc. osób zatrudnionych w taki sposób pracuje u nas o wiele dłużej niż 3 miesiące - mówi w rozmowie z money.pl Monika Smulewicz, dyrektor zarządzający w Grant Thornton i ekspert ds. prawa pracy.

Zobacz także: Pracownicy z zagranicy. "Bądźmy odważni, bo inaczej będą kłopoty"

O tym, jak bardzo cenne są informacje o kompetentnych osobach gotowych zmienić pracę, świadczą proponowane w zamian kwoty. - W mojej obecnej firmie płaci się 3 tys. zł za skuteczne polecenie. W jednej z poprzednich można było dostać 2 tys. euro - mówi nam Paweł, programista, w branży od 7 lat.

- Niestety minęły czasy, gdy standardem były kwoty wyższe niż 5 tys. zł za polecenie - dodaje Marcel, specjalista IT od 10 lat. Legendami obrosły już propozycje sięgające 10 czy 12 tys. zł, choć, jak przyznaje, wciąż można "wyhaczyć" niezłe oferty. - Najczęściej słyszę od kolegów o 3 tys. zł, choć nie ukrywam, że za doświadczonych programistów firmy gotowe są zapłacić nieco więcej - dodaje.

Nie tylko IT

Ale płacenie za polecenie kolegi do pracy to nie tylko domena branży IT. Z badania Pensjometru, wynika, że firmy technologiczne faktycznie są liderami, ale za ich plecami robi się ciasno – dołączają przedsiębiorstwa zajmujące się elektrycznością, zaopatrzeniem w wodę czy gospodarką odpadami oraz działające na rynkach finansowym i ubezpieczeń.

Z drugiej strony, od 2017 r. system poleceń funkcjonuje m.in. w Biedronce (gdy startował program "Polecam Biedronkę" za polecenie można było zgarnąć 1 tys. zł w ratach). Dużo lepsze pieniądze za polecenie – nawet jeśli nie jest się pracownikiem firmy - oferuje dziś Murapol. Za polecenie kierownika budowy polski deweloper jest gotów zapłacić nawet 5 tys. zł.

Zarówno Murapol, jak i Biedronka korzystają z tego samego narzędzia – platformy ShareHire. Nie są jedynymi – firma chwali się, że ich klientami są także m.in. PZU, Orange czy Bank Millenium.

Wymienione wcześniej marki to duże przedsiębiorstwa i międzynarodowe firmy. Systemy premiowe za polecanie pracowników działają bowiem w około 11,4 proc. firm z kapitałem zagranicznym działającym na rynku polskim. Dla porównania, odsetek korzystających z tego rozwiązania wśród firm z polskim kapitałem wg badania Pensjometru, był niższy niż 2 proc. Za sprawą tego, że to duże firmy, ich oddziaływanie na pracowników jest znacznie większe.

Jak przypomina Monika Smulewicz, systemy poleceń to element budowania marki. Dlatego nie powinno dziwić, że pojawił się najpierw w firmach o zachodnim kapitale. - Większość nowości w branży HR przychodzi do nas Zachodu, ale bardzo szybko przenika do polskich przedsiębiorstw - dodaje ekspertka.

Twoja firma nie płaci? Nie szkodzi

Osoby, których pracodawcy wciąż nie zdecydowali się na płacenie za polecenia pracowników, nie stoją na straconej pozycji. Ewidentną lukę na rynku starają się zapełnić startupy – choćby węgierskie TalentUno, które aktywnie reklamuje się w mediach społecznościowych i jest gotowe płacić za polecanie znajomych do tworzonej przez nich bazy potencjalnych pracowników.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

praca
rynek pracy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(90)
22
4 lata temu
Co za bzdury. Na ostatniej rozmowie usłyszałem szczere zdanie: Pan posiada duże kwalifikacje i doświadczenie więc ma Pan pewnie wymogi finansowe więc dziękujemy. Czy 20 kilkuletnią pracownica HR znajdzie wykwalifikowanego pracownika, czy ... tylko szuka niewolnika za minimalną?
rolnik upokor...
4 lata temu
w moim gospodarstwie Ukrainiec dostawał średnio 3000-3500zł do ręki na miesiąc plus pełne ubezpieczenie i mieszkanie za darmo, bez wyżywienia, ale i tak wszyscy myślą żeby w przyszłym roku wyjechać do Niemiec, więc od dziś płacę 600-800zł za polecenie pracownika z Ukrainy, który przepracuje u mnie 8-9 miesięcy w sezonie 2020, bo Polacy raczej nie są zainteresowani, niestety praca fizyczna na wsi jednak hańbi.
Ambroży przeł...
4 lata temu
Ukraińcy wyjadą to i stawki wzrosną 😉
szubienica pl...
4 lata temu
płaca powinna być wykładnią pracy. Sprzedaż lub wytworzysz dla firmy do 100 tys na miesiąc, to Twoje zarobki nie powinny przekraczac 3000 brutto, nie da się inaczej, a nie jakieś sztuczne podnoszenie pensji. Bo ta sama ilość produktów musi wystarczyć na wypłacenie wyższej pensji czyli musi zostać drożej sprzedana. Ot cała tajemnica drożyzny. A najjaśniejszy zapowiedział wzrost do 4 tys najniższej pensji, ile wtedy będzie kosztował chleb??? przypuszczalnie 8zł (2 euro) a zarobki 1000 euro. utrzymacie się za to? czy trzeba będzie zarabiać w Polsce a mieszkać np: w Albanii???
glos
4 lata temu
Praca moze i gdzies tam jest ale napewno nie ma godnej placy za prace i tyle w temacie.
...
Następna strona