Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Osiecki
|

Déjá vu w Sejmie - co zrobią z Lepperem?

0
Podziel się:

Będzie wicepremierem, marszałkiem Sejmu czy szefem opozycyjnej wobec rządu partii? Na razie jest główną przeszkodą do szybkiego porozumienia.

Déjá vu w Sejmie - co zrobią z Lepperem?
(PAP/Tomasz Gzell)

Kim będzie Andrzej Lepper: wicepremierem, marszałkiem Sejmu czy szefem opozycyjnej wobec rządu partii? Trwają spory o rolę szefa Samoobrony po reaktywacji koalicji PiS - Samoobrona – LPR. Lepper jest główną przeszkodą w zawarciu szybkiego porozumienia.

Nigdy więcej nie wolno już rozmawiać z ludźmi o marnej reputacji – oświadczył niespełna dwa tygodnie temu premie Kaczyński. Po 11 dniach zmienił zdanie i zaprosił szefa Samoobrony na rozmowy koalicyjne.

Od dłuższego czasu politycy PiS cały czas zastanawiają się jak zachować twarz i jednocześnie stworzyć stabilne zaplecze dla rządu. Zaczęto nawet przebąkiwać o reaktywacji koalicji z _ Od dłuższego czasu politycy PiS cały czas zastanawiają się jak zachować twarz i jednocześnie stworzyć stabilne zaplecze dla rządu. _Samoobroną. „W poniedziałek z rąk prezydenta Andrzej Lepper odbierze nominację na wicepremiera i wróci do rządu” – zapowiada od kilku dni oman Giertych. Ale prominentni politycy PiS pytani czy Lepper ponownie zostanie zastępcą Kaczyńskiego nabierają wody w usta.

„Nie wykluczam takiej możliwości jak powrót szefa Samoobrony do rządu, ale żeby do takiego wydarzenia doszło najpierw muszą się odbyć rozmowy koalicyjne i trzeba zawrzeć porozumienie” – stwierdził enigmatycznie Przemysław Gosiewski. Szef klubu parlamentarnego PiS Marek Kuchciński w ogóle nie chciał rozmawiać na temat spraw personalnych w rządzie.

Lepper niechętny marszałkowi Sejmu

Niespodziewanie pojawiła się informacja, że w przypadku powrotu Samoobrony do współpracy z PiS Lepper miałby zostać marszałkiem Sejmu. To zdaniem części polityków miałoby być honorowym wyjściem z sytuacji, bo Lepper zajmie wysokie stanowisko, ale nie wróci do rządu.

Taki wariant jest jednak bardzo mało prawdopodobny. „Marszałek Sejmu to zbyt ważna funkcja, aby PiS oddał ją komuś tak nieobliczalnemu jak Lepper. To od woli marszałka bowiem zależy_ "Marszałek Sejmu to zbyt ważna funkcja, aby PiS oddał ją komuś tak nieobliczalnemu jak Lepper". _ jakie ustawy posłowie opracowują na posiedzeniu. Kierując pracami Sejmu można sparaliżować wszystkie działania rządu. Na posiedzeniu Rady Ministrów jeśli Lepper będzie się czemuś sprzeciwiał to po prostu zostanie przegłosowany, a gdy jako marszałek wrzuciłby jakiś projekt ustawy na pół roku do „zamrażalki” to PiS byłby bezradny” – mówi politolog z Uniwersytetu Śląskiego dr Marek Migalski.

Zresztą sam wódz Samoobrony nie ma ochoty zostać marszałkiem. „Dostaję różne propozycje, ale klub parlamentarny i partia podjęły taką decyzje, że jeśli odtwarzamy koalicję to wracamy na te stanowiska na których byliśmy wcześniej" – stwierdził Leper. „Jeśli liderzy pozostałych partii koalicyjnych są w rządzie to ja też będę w rządzie, a nie marszałkiem Sejmu” - dodał.

Pojawiają się jednak alternatywne scenariusze rozwoju wydarzeń. „PiS zdaje sobie sprawę, że raz już zawarł pakt z diabłem, czyli z Samoobroną. Lepper na pewno się nie uspokoi, on zacznie mącić jeszcze bardziej – twierdzi poseł, który z Samoobrony przeszedł do obozu popierającego PiS.

"Dietetyczni" posłowie pod ścianą

W kuluarach można usłyszeć, że koalicja z PiS LPR i Samoobrony nie jest tak pewna jak przedstawiają to politycy z tych dwóch ostatnich partii. „Rozmowy idą jak po grudzie” – mówi jeden z posłów PiS. I przedstawia interesujący scenariusz wydarzeń.

Zdaniem naszego rozmówcy do 17 października, a więc do dnia wznowienia przerwanych obrad Sejmu, może nie powstać koalicja. W tej sytuacji PiS ma ogłosić, że skoro nie ma większości to popiera wniosek opozycji o skrócenie kadencji.

„Jednak tuż przed głosowaniem poroszą o krótką przerwę. W tym czasie postawią ultimatum posłom dietetycznym, czyli tym którzy bez pensji z Sejmu _ Szef ludowców pytany czy ponowny flirt PiS z Samoobroną oznacza zakończenie rozmów z PSL nie chce stanowczo powiedzieć „tak” _.nie spłacą kredytów albo przechodzicie z Samoobrony na naszą stronę albo wybory i wy już do Sejmu się nie dostaniecie. W ten sposób PiS wyciągnie ponad 10 posłów Samoobrony” – twierdzi nasz rozmówca. I w tym momencie zdaniem naszego rozmówcy do akcji wróci PSL. Ludowcy, LPR, PiS plus byli uciekinierzy z Samoobrony, czyli Ruch Ludowo Narodowy, stworzą wielką, bo liczącą około 235 posłów, większość.

Czy ten scenariusz jest możliwy? Wbrew pozorom tak. W PSL o tym jak wyglądają negocjacje z PiS wie tylko Waldemar Pawlak, bo to on w imieniu partii rozmawia z rządem o poparciu. Szef ludowców pytany czy ponowny flirt PiS z Samoobroną oznacza zakończenie rozmów z PSL nie chce stanowczo powiedzieć „tak”.

Nasze informacje potwierdza w swoich analizach dr Migalski. "Nie wiadomo czy PiS rozmawia z PSL po to, aby ostudzić apetyty Samoobrony na stanowiska, czy też negocjuje z Samoobroną żeby wywrzeć nacisk na PSL i doprowadzić do koalicji z ludowcami" – mówi dr Migalski. Ta zagadka powinna się wyjaśnić we wtorek. Niemal pewne jest za to, że parlament będzie trwał. Do skrócenia kadencji Sejmu wciąż jest brak woli ze strony PiS.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)