Rada Ministrów, na rozpoczynającym się we wtorek po południu posiedzeniu, ma podjąć decyzję w sprawie dalszej obecności wojsk polskich w Iraku.
W porządku wtorkowych obrad rządu znalazł się "wniosek Rady Ministrów do Prezydenta RP o przedłużenie okresu użycia Polskiego Kontyngentu Wojskowego w składzie Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych w Republice Iraku". To sformułowanie, jak i ubiegłotygodniowe wypowiedzi premiera i członków rządu przesądzają, że polski kontyngent w Iraku pozostanie, nie wiadomo tylko na jak długo i w jakim charakterze.
W czwartek minister obrony Radosław Sikorski powiedział dziennikarzom, że rząd rozważa dwa warianty: zupełne wycofanie wojsk polskich z Iraku lub też przedłużenie ich obecności w zmniejszonym liczebnie składzie. W tym drugim przypadku nowa zmiana liczyłaby nie więcej niż 900 żołnierzy, wobec około 1450 obecnie, i miałaby charakter doradczo-szkoleniowy. Minister dodał, że ostateczną decyzję rząd podejmie po wizycie premiera Kazimierza Marcinkiewicza w Iraku.
Premier, który był tego dnia w Bagdadzie, dał do zrozumienia, że polski kontyngent w Iraku pozostanie. Powiedział, że z jego informacji wynika, iż siły irackie potrzebują 12 miesięcy, by osiągnąć pełną gotowość do przejęcia odpowiedzialności za polską strefę.
O współpracy wojskowej w Iraku rozmawiał też w Waszyngtonie minister spraw zagranicznych Stefan Meller.
Szef Sztabu Generalnego WP gen. Czesław Piątas tłumaczył kilka dni wcześniej posłom z sejmowej komisji obrony narodowej, że jeśli rząd zdecyduje o pozostaniu polskiego wojska w Iraku, to zadaniem kolejnej grupy będzie głównie doradztwo i szkolenie tworzonej irackiej 8. dywizji piechoty. Polacy będą też wspierać ją śmigłowcami, transportem medycznym, a także służyć pomocą w sprawach dowodzenia.
W projekcie przyszłorocznego budżetu zarezerwowano 131 mln zł na pobyt polskich żołnierzy w Iraku.
Koalicja wielonarodowa w Iraku skupia obecnie 28 państw iliczy prawie 183 tysiące żołnierzy, z czego aż 160 tysięcy to Amerykanie. Polski kontyngent to 1450 żołnierzy.