Rosja, która pozostaje w sporze z Iranem z powodu opłat za budowę elektrowni atomowej w Buszerze. Przypomniała Teheranowi, że powinien zapłacić, jeśli chce, by projekt został ukończony.
Rosja ostrzegła, że wrześniowy termin uruchomienia pierwszej elektrowni atomowej w Iranie nie zostanie dotrzymany, a paliwo nuklearne nie zostanie dostarczone w marcu, jak planowano, ponieważ Iran zalega z płatnościami.
Teheran zaprzecza, że zalega z płaceniem.
"Nikt nie buduje elektrowni atomowych za darmo. Nie zamierzamy zakończyć budowy na własny koszt" - powiedział dziennikarzom szef rosyjskiej agencji atomowej Rosatom Siergiej Kirijenko.
Kirijenko przestrzegł jednocześnie przed "zbytnim zgiełkiem" w mediach w związku ze sporem z Iranem.
"Kwestii handlowych nie rozwiązuje się poprzez dyskusje w mediach" - podkreślił szef Rosatomu.
Źródło w rosyjskim resorcie atomowym powiedziało agencji Reuters, że Rosji i Iranowi nie udało się osiągnąć porozumienia na rozmowach w Teheranie i że będą one zapewne kontynuowane w przyszłym tygodniu.
Zaangażowanie Rosji w budowę w Buszerze nie poprawia jej stosunków z Zachodem, który oskarża Teheran, że pod pretekstem budowy elektrowni chce też wyprodukować broń nuklearną.
Gdy Rosja zapowiedziała w poniedziałek opóźnienia w budowie elektrowni w Buszerze, obserwatorzy w Moskwie sugerowali, że w rzeczywistości prace zawieszono z powodów politycznych.