Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartłomiej Ciszewski
|

Izrael nie wygrał tej wojny

0
Podziel się:

Rząd: Wojna z Hezbollahem zakończyła się sukcesem. Izraelczycy: Ofensywa zakończyła się fiaskiem.

Izrael nie wygrał tej wojny
(EPA/ATEF SAFADI)

Chociaż rząd w Tel Awiwie zapewnia, że wojna z Hezbollahem zakończyła się sukcesem, Izraelczycy nie mają złudzeń - miesięczna ofensywa zakończyła się fiaskiem. Poparcie dla premiera i ministra obrony spadło o połowę

Na początku konfliktu zarówno premier Ehud Olmert, jak i minister obrony Amir Perec cieszyli się pełnym zaufaniem obywateli. Obaj mają za sobą _ W ciągu miesiąca poparcie dla premiera Olmerta spadło z prawie 80 do 40 proc., a dla ministra obrony Pereca z 61 do 30 proc. wojskową przeszłość i wydawali się godnymi następcami Ariela Szarona, który od początku roku po wylewie jest w śpiączce. Stanowczą reakcją na porwania żołnierzy przez Hamas i Hezbollah Olmert udowodnił, że jest równie twardy jak jego poprzednik. Czy równie skuteczny? Zdaniem Izraelczyków nie. W trakcie działań wojennych zaufanie do Olmerta i Pereca spadło o połowę. _Czym sobie na to zasłużyli?

Wyniszczający 34-dniowy konflikt, który wyłączył północną część kraju z życia zakończył się chwiejnym zawieszeniem broni. Izraelczycy oczekiwali, że ofensywa miała raz na zawsze zlikwidować zagrożenie atakami rakietowymi Hezbollahu. Tylko ten cel uzasadniał krwawe naloty na libańskie miasta. Tymczasem nie udało się nawet odbić dwóch pojmanych 12 lipca żołnierzy.

Dlatego aż 70 proc. Izraelczyków jest przeciwna rozejmowi. Są rozgoryczeni. Chociaż zniszczenia w Libanie są nieporównywalnie większe niż w Izraelu, to wojna odcisnęła piętno na gospodarkach obu krajów. Straty w turystyce i przemyśle spowolnią tegoroczny wzrost. Bank Izraela obniżył tegoroczne szacunki dynamiki PKB z 5 do 4 proc.

Dwie trzecie społeczeństwa domaga się oficjalnego śledztwa w sprawie dowodzenia podczas wojny. Krytycy rządu pytają, dlaczego na dwa dni przed zawieszeniem broni rząd rozkazał rozpoczęcie ofensywy lądowej, w której zginęło 33 żołnierzy.

Na celowniku znalazł się szef sztabu gen. Dan Haluc. Były lotnik postawił na taktykę masowych bombardowań z powietrza, które pochłonęły setki cywilnych ofiar, ale nie osiągnęły podstawowego celu – wyrzutni rakiet Hezbollahu, które każdego dnia wystrzeliwały setki rakiet.

Ostatecznie generała skompromitował osobisty skandal. Dziennik „Maariv” odkrył, że kilka godzin po porwaniu żołnierzy 12 lipca dowódca sprzedał wszystkie swoje akcje, warte 120 tys. szekli (prawie 30 tys. dol.). Haluc_ _tłumaczy się, że jego decyzja nie miała nic wspólnego z nadciągającymZevulon Orlev, deputowany opozycyjnej Narodowej Partii Religijnej: _ Podczas krytycznych chwil dla narodu oczekujemy od szefa sztabu, by całkowicie oddał się prowadzeniu wojny, a nie prywatnym problemom zysków i strat na giełdzie. _ konfliktem. – Nie miałem pojęcia o nadciągającej wojnie – powiedział dziennikowi „Maariv”, który wykrył aferę. Argumentuje, że na transakcji stracił ponad 5 tys. dol. Rzeczywiście, co prawda w pierwszych dniach wojny indeksy na giełdzie w Tel Awiwie spadły o 10 proc., ale od tego czasu nadrobiły już prawie wszystkie straty. Zdaniem analityków Haluc formalnie nie złamał izraelskich przepisów zabraniających wykorzystywania tajnych informacji w celu osiągnięcia zysku (tzw. inside tradingu),
jednak opinia publiczna jest zgodna, że powinien zrezygnować.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)