Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kaczyński: PiS zastanawia się nad szansami porozumienia z Samoobroną, LPR i PSL

0
Podziel się:

PiS przełożył planowane na południe w piątek spotkanie na temat budowy większości parlamentarnej z Samoobroną, LPR i PSL, ponieważ nie ma jeszcze pewności, czy układ z tymi partiami daje gwarancje uchwalania ważnych dla rządu ustaw, wynika z wypowiedzi szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego./ ISB /

Prawo i Sprawiedliwość (PiS) przełożył planowane na południe w piątek spotkanie na temat budowy większości parlamentarnej z Samoobroną, LPR i PSL, ponieważ nie ma jeszcze pewności, czy układ z tymi partiami daje gwarancje uchwalania ważnych dla rządu ustaw, wynika z piątkowych wypowiedzi szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Rozmowy z PO nazwał pozornymi i stwierdził, że „wracać do pozorów już nie ma sensu”. „Kilka głosowań udowadniało, że pewien układ może funkcjonować, później znów pojawiły się głosowania i to w sprawach w istocie ważnych, które zmieniły ten obraz” – powiedział Kaczyński podczas konferencji prasowej.

„I stąd musimy mieć troszkę czasu do zastanowienia się, bo jeśli rząd ma funkcjonować dalej i ten parlament ma funkcjonować dalej, to musimy mieć pewność, że proces rządzenia – a częścią procesu rządzenia i to taką szczególnie istotną jest uchwalanie ustaw – będzie przynajmniej jeśli chodzi o sprawy najbardziej istotne, odnoszące się np. do finansów publicznych, niezakłócony” – dodał szef PiS.

Przyznał też, że sejmowe głosowania w czwartek, m.in. nad wyborem członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, opóźniały się ze względy na rozmowy jego partii z Platformą Obywatelską (PO).

„Wczoraj takie próby rozmów i to bardzo poważnych z PO były. Dążyliśmy do tego, aby wczoraj padła ze strony Platformy deklaracja. Tej deklaracji ze strony Platformy nie było, w związku z tym byliśmy gotowi rozmawiać dalej i chcieliśmy odłożyć pewne głosowania” – tłumaczył Kaczyński.

Jak powiedział, odpowiedzią PO był „wściekły atak” na PiS za propozycję odłożenia głosowania.

„Uznaliśmy w takim razie, że wszystkie te rozmowy są pozorem. A naprawdę wracać do pozorów już nie ma sensu” – stwierdził szef PiS.

Nie chciał jednak powiedzieć, czy obecna sytuacja przybliża perspektywę wcześniejszych wyborów. Według niego, prezydent Lech Kaczyński będzie się kierował przede wszystkim tym, czy widzi możliwość ustabilizowania władzy dzięki temu parlamentowi.

„Czy rozstrzygną wyborcy, czy jednak będzie podtrzymana ta kadencja parlamentu, to tego państwu w tej chwili nie powiem” – oświadczył Jarosław Kaczyński.

Wstępem do rozmów o koalicji ma być podpisanie zaproponowanego przez PiS paktu stabilizacyjnego, w którym partie opozycyjne zobowiązałyby się do poparcia 11 kluczowych projektów ustaw rządu oraz do powstrzymywania się przez sześć miesięcy od prób odwoływania ministrów.

Samoobrona i Liga Polskich Rodzin (LPR), które poparły mniejszościowy rząd Kazimierza Marcinkiewicza w głosowaniu o wotum zaufania i nad budżetem 2006, deklarują gotowość podpisania tego dokumentu, ale jednocześnie rozmawiają o wystawieniu wspólnych list w przypadku ogłoszenia nowych wyborów.

Prezydent skłania się do interpretacji, według której konstytucyjny termin czterech miesięcy prac parlamentarnych nad budżetem mija z końcem stycznia, a nie 19 lutego, jak przyjmowano początkowo. Oznacza to, że jeśli Sejm wprowadzi – zgodnie z apelem rządu – poprawki do budżetu podczas swojego posiedzenia w poniedziałek i wtorek, ustawa wróci do Sejmu po terminie, co umożliwi skrócenie kadencji parlamentu.

Tymczasem szef PO Donald Tusk stwierdził w czwartek, że „wszyscy są już prawie pewni”, iż bracia Kaczyńscy podjęli już decyzję o przeprowadzeniu wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Według Tuska, ich termin to 26 marca.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(0)