Prezes PiSJarosław Kaczyńskiuważa, że wybory do Parlamentu Europejskiego odbywają się w sytuacji _ zaniku mechanizmów demokratycznej kontroli _, dlatego podczas kampanii wyborczej należy zadawać pytania dotyczące kryzysu.
PiS, jak mówi prezes tej partii, chce być w Parlamencie Europejskim po to, by reprezentować interesy całego kraju. Kaczyński uważa, że tylko obecność w Brukseli pozwoli na załatwianie spraw ważnych dla Polski. Zdaniem Kaczyńskiego, doświadczenia już zdobyte w Unii Europejskiej jasno pokazują, iż w europarlamencie najlepiej działa się w małych, niezależnych grupach politycznych.
Prezes PiS ma też pomysł na to, jak zdobyć uznanie i - co najważniejsze - poparcie wyborców. _ - Naszym obowiązkiem jest dzisiaj pytać, pytać w tej kampanii, pytać na każdym spotkaniu o to, co się dzieje z walką z kryzysem, dlaczego z tym kryzysem się tak naprawdę nie walczy? _ - powiedział prezes PiS podczas Rady Politycznej tego ugrupowania. Jego zdaniem _ trzeba stawiać to pytanie, bo nie robią tego, ci, którzy powinni _.
Wśród zagadnień, o które należy pytać, J. Kaczyński wymienił: kryzys na polskiej wsi, kwestię wykorzystania środków unijnych, budowę dróg, walkę z bezrobociem.
_ Wszyscy Polacy słyszą zapewnienia, że przecież jest lepiej, niż gdzie indziej. Każdy, kto czyta prasę może zobaczyć, że ogromna większość ekonomistów, niemal wszyscy, zapowiadają, że ostrzejsza faza kryzysu jest przed nami. Wobec tego jest pytanie: co robić? _ - powiedział Kaczyński.
W wystąpieniu były premier nie szczędził słów krytyki pod adresem Platformy. W jego ocenie, partia rządząca prezentuje w Brukseli złą politykę lekceważenia narodowych interesów. Zdaniem prezesa PiS, jest to wspólna cecha wszystkich liberałów w Europie.
_ U nas praktycznie nie robi się nic. Trzeba pytać o przyczyny takiego stanu _ - dodał._ Wykorzystanie środków europejskich, a także odważniejsza polityka budżetowa w tej sprawie, to mógł być czynnik, który i ograniczyłby spadek produkcji, i zmniejszyłby bezrobocie. Nie robi się tego, dlaczego się tego nie robi? _ - pytał prezes PiS.
