Natychmiastowego wstrzymania wrogich działań w Libanie oraz trwałego zawieszenia broni domagają się ministrowie sprawa zagranicznych Unii Europejskiej.
Unia zajęła stanowisko mniej stanowcze niż propozycja fińskiego przewodnictwa UE wspierana przez Francję. Kraje te domagały się, by apelować o "natychmiastowe zawieszenie broni".
Polska, Czechy i Niemcy zajęły stanowisko zbliżone do brytyjskiego i nie popierają natychmiastowego zawieszenia broni w Libanie. To podejście zgodne z amerykańską polityką.
*ZOBACZ TAKŻE: *Izrael zbombardował Liban tuż przed zawieszeniem broni
Polska rozważa także udział w siłach międzynarodowych w południowym Libanie, co nie musi jednak oznaczać wysłania do Libanu nowych żołnierzy, ale raczej pozostawienie już obecnych tam 230 polskich żołnierzy w ramach ONZ.
Polska - jak wszystkie kraje członkowskie UE - jest za powstrzymaniem dalszego rozlewu krwi wśród ludności cywilnej w Libanie, ale uważa, że zawieszenie broni w tej chwili byłoby na rękę szyickim bojownikom Hezbollahu. Dlatego tak jak Brytyjczycy opowiada się za ewentualnym apelem Unii o "przerwanie wrogich działań", które umożliwiłoby przyjście z pomocą ofiarom konfliktu.
Unia zdecydowała także, że na pomoc humanitarną przeznaczy 50 mln euro.
W wyniku ataków wojsk izraelskich w Libanie zginęło już ponad 800 Libańczyków. Straty po stronie izraelskiej to ponad 50 zabitych.