Nino Burdżanadze - *jedna z przywódczyń opozycji w Gruzji, a dawniej sojuszniczka prezydenta Micheila Saakaszwilego - *zażądała dymisji szefa państwa po publikacji raportu na temat ubiegłorocznej wojny rosyjsko-gruzińskiej, który Gruzji przypisuje rozpoczęcie działań wojennych.
_ - Raport jest nowym dowodem na to, że mamy nieodpowiedzialnego i słabego przywódcę, który naraża na niebezpieczeństwo stabilność kraju i prowadzi go do impasu. Taki lider nie ma prawa kierowania państwem _ - oświadczyła Burdżanadze.
Burdżanadze oskarżyła władze o _ ponowne usiłowanie ukrycia prawdy przed ludźmi za pośrednictwem kontrolowanych przez siebie mediów _. _ Ukrywanie i przeinaczanie faktów opisanych w raporcie także jest przestępstwem _ - dodała.
Do krytyki władz dołączył też inny były polityk obozu Saakaszwilego, były gruziński ambasador przy ONZ, Irakli Alasania. W wywiadzie dla Reutera oświadczył, że swoim _ nieodpowiedzialnym _ zachowaniem prezydent zaszkodził pozycji Gruzji na świecie. _ _
_ - To jego decyzja rzeczywiście rozpętała całą eskalację _ - powiedział. _ Ale wystąpił cały zespół warunków wstępnych i prowokacji, za które możemy także winić Federację Rosyjską _ - zastrzegł Alasania.
W sporządzonym na zamówienie UE dokumencie napisano, że Gruzja wprawdzie rozpoczęła działania wojenne, które w sierpniu 2008 roku doprowadziły do konfliktu, ale Rosja odpowiada za wcześniejsze sprowokowanie napięcia wokół separatystycznych republik Osetii Południowej i Abchazji.